Książkę na język polski przełożyła Grażyna Szaraniec (wydawnictwo Bellona)
To już kilka lat odkąd Ania i Gilbert zamieszkali w Złotym Brzegu w Glen St. Mary. Trzeba jednak przyjąć do wiadomości, że Ania nie jest już tylko naszą Anią i trzeba się nią podzielić - w końcu pani doktorowa jest też mamą szóstki małych szkrabów. To właśnie one nadają blask życiu w Złotym Brzegu. Odważny Jim, wrażliwy Walter, marzycielska Nan, łatwowierna Diana, kochający Shirley oraz śliczna, nieco rozpieszczona Rilla. Ich przygody nieraz rozbawią nie tylko nas, ale również ich kochających rodziców i Zuzannę. Nikt jednak nie powiedział, że nasza Ania zejdzie na dalszy plan - w końcu pomimo swojego wieku wciąż jest Anią, której życie od zawsze obfite jest w przygody.
,,Ania ze Złotego Brzegu" jest już szóstą częścią tej serii, a także ostatnią, w której tytule występuje imię ,,Ania". Ostatnie dwie książki bowiem skupiają się już na kolejnym pokoleniu. Już w ,,Ani ze Złotego Brzegu" dużo czasu poświęcone jest dzieciom. Z początku jest ich piątka, ale szybko do radosnego grona dołącza Rilla, za którą nigdy specjalnie nie przepadałam. A trzeba też zaznaczyć, że to Rilli jest głównie poświęcona ostatnia część.
Ta część przynosi ze sobą swego rodzaju sentyment, gdy znowu jesteśmy świadkami dziecięcych przygód, ich przemyśleń i problemów. Nie brakuje zabawnych momentów, również tych z udziałem Ani. Misje Ani-swatki nie zawsze muszą się kończyć sukcesem, a przynajmniej nie takim, jaki ona sobie wyobraża.
Wraz z nową książką poznajemy też nowe miejsca i nowe postaci. Niektórzy dawni bohaterowie mają swoje kilka sekund, jednak dużo ważniejsi są nowi ludzie. Ania i Gilbert przeprowadzili się do Glen, które pełne jest ludzi, a to oznacza, że nie nie będziemy w stanie spamiętać wszystkich sąsiadów i sąsiadek, kto jest z kim spokrewniony itp. Najgorszą sytuacją było zebranie całej ,,śmietanki towarzyskiej" przy szyciu kołdry, gdzie właściwie nie wiadomo było, kto teraz mówi, bo wszystkie plotkary wydawały się takie same.
Tę część czytało się przyjemnie i bez trudu, a przede mną jeszcze dwie ostatnie: ,,Dolina Tęczy" i ,,Rilla ze Złotego Brzegu", które poświęcone są w całości dzieciom. Ania schodzi więc na dalszy plan. Za tydzień pojawi się recenzja ,,Z dala od siebie", czyli alternatywnej wersji wydarzeń z ,,Krainy Lodu", a tydzień później ,,Doliny Tęczy". Do następnego tygodnia!
Miłego czytania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz