niedziela, 14 marca 2021

LUCY MAUD MONTGOMERY ,,DOLINA TĘCZY"

 



Książkę na język polski przełożyła Grażyna Szaraniec (wydawnictwo Bellona)

  Po powrocie ze swojej podróży Ania i Gilbert dowiadują się, ile rzeczy się zmieniło pod ich nieobecność. Największą i najważniejszą zmianą jest pastor Meredith, który przenosi się do Glen St. Mary ze swoją gosposią i czwórką dzieci: Jerrym, Faith, Uną i Karolem. Dzieci pastora bardzo szybko nie tylko zaskarbiają sobie przyjaźń i sympatię dzieci ze Złotego Brzegu, ale też zaczynają wzbudzać zgorszenie w całym Glen. Jednak przecież dziecięce psoty i wybryki nie mogą wiecznie skrywać się w cieniu ich ukochanej Doliny Tęczy. W końcu jest tyle wspaniałych miejsc do zabaw! Choćby opuszczony cmentarz metodystów. Czy to jednak wina dzieci, że nawet mając dobre intencje, każde ich zachowanie wzbudza skandal, który na długo staje się tematem plotek ,,zatroskanych" parafian?

  ,,Dolina Tęczy" jest przedostatnią częścią serii, którą zapoczątkowała ,,Ania z Zielonego Wzgórza" i zarazem tą najbardziej oddaloną od Ani. Cała książka jest bowiem skupiona na rodzinie Meredith, podczas gdy familia ze Złotego Brzegu schodzi na dalszy plan. Owszem, Jim, Walter, Nan i Di towarzyszą dzieciom z parafii w zabawach w Dolinie Tęczy, Ania i Zuzanna dostają czasem chwilę na wypowiedzenie się, Rilla oczywiście doznaje jednorazowego upokorzenia, a Shirley i Gilbert zdają się nie istnieć... Ale nie należy do nich - i tylko do nich - nawet jedna czwarta książki! Wszystko jest skupione na dzieciach pastora, a nawet bardziej na dziewczynkach z tej gromadki - one najczęściej wpadają w tarapaty i próbują wszystko naprawić. Chociaż warto wspomnieć, że sam pastor również ma swój wątek.

  Lubię tę część, pamiętałam ją całkiem dobrze przed ponownym czytaniem, choć to trochę... przykre, że rodzina Ani zeszła tutaj na dalszy plan, choć to seria o nich. Mimo to ta książka była lepsza niż na przykład ,,Ania z Szumiących Topoli", gdzie było dość nudnawo. ,,Dolina Tęczy" to powrót do dziecięcych wybryków, zabawnych wpadek i pomysłów. Wszystkie dzieci z Doliny Tęczy przywodzą na myśl Anię, która zdążyła tak szybko dorosnąć, choć dopiero co Mateusz przywiózł ją na Zielone Wzgórze.

  Ostatnią część tej serii - ,,Rilla ze Złotego Brzegu" - zrecenzuję dopiero za dwa tygodnie, a za tydzień powiem, dlaczego lepiej trzymać się z daleka od ,,Pod Taflą", czyli mrocznej wersji ,,Małej Syrenki". I nie, nie mówię o ,,mrocznej" jak w przypadku ,,mrocznych baśni". Z ogłoszeń parafialnych to będzie na tyle, do następnego tygodnia!

                                                                                                                             Miłego czytania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"