Książkę na język polski przełożyła Grażyna Szaraniec (wydawnictwo Bellona)
W życiu Ani nadchodzi wreszcie dzień, o którym marzy każda kobieta. Ślub z Gilbertem to początek całkiem nowego rozdziału w życiu dziewczyny, która, choć dorosła i o innym nazwisku, nie straciła młodzieńczego uroku. To już nie jest jednak opowieść o Ani z Zielonego Wzgórza, ale o Annie Blythe z Zatoki Czterech Wiatrów, gdzie stoi jej Wymarzony Dom. Teraz wszystko się zmieni. W nowym miejscu pozna nowych ludzi, wśród których znajdzie niejedną bratnią duszę... czy raczej niejednego człowieka znającego Józefa. W końcu nowe miejsce - nowa nazwa.
Na naszą Anię czeka niejedna piękna i radosna chwila, jednak dorosłość musi się liczyć także ze smutkiem...
Chociaż ,,Ania z Szumiących Topoli" była małą drogą przez mękę, przy ,,Wymarzonym domu Ani" jednak dobrze się bawiłam. Nie było tu natłoku nowych ludzi, choć trochę się ich pojawiło, a w dodatku wszystkich polubiłam. Nie zabrakło elementów z Avonlea, które były miłym akcentem sentymentalnym. Piąta część serii miała ten urok, za który lubię te książki. W dodatku wreszcie była okazja zobaczenia tej miłosnej relacji Ani i Gilberta - listy się przecież nie liczą.
Niejedna rzecz w tej książce zaskakiwała, bawiła i wywoływała uśmiech na twarzy, jednak, jak już mówiłam, było też trochę smutku. Gdy kilka lat temu czytałam tę książkę, byłam w lekkim szoku i czułam żal. Teraz tylko żal. Podobne uczucia miałam, gdy umarł Mateusz i Ruby. To było niespodziewane i przykre. Tak, w tej książce też ktoś umarł. Nie powiem jednak nic więcej.
,,Anię ze Złotego Brzegu" - szóstą część serii o Ani - zrecenzuję dopiero za dwa tygodnie. Wcześniej jednak wreszcie opowiem o książce, którą chciałam przeczytać od dawna, na której premierę czekałam, ale nie mogłam jej zacząć wcześniej, gdyż uprzednio niezwykle mądra ja zaczęła czytać dwie serie naraz. Teraz jednak ,,Winter" - finał cudownej Sagi Księżycowej - wreszcie zyska moją ocenę, choć już teraz wiem, że będzie fantastyczna. Nie mogę się wprost doczekać! Do następnego tygodnia!
Miłego czytania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz