niedziela, 29 maja 2022

Alice Oseman ,,Heartstopper"

 


Książkę na język polski przełożyła Natalia Mętrak-Ruda 

    ,,Heartstopper" to powieść graficzna stworzona przez Alice Oseman, która opowiada historię dwóch nastolatków uczęszczających do szkoły dla chłopców: Charliego i Nicka. Odkąd Charlie się wyoutował, nie jest tajemnicą, że jest gejem. Trudno jednak nie spotkać się z problemami w takiej sytuacji. Jest zima. Charlie zostaje dołączony do nowej grupy. Przydzielono mu miejsce obok Nicka - chłopaka z wyższego rocznika, uwielbiającego grać w rugby, który nie patrzy na Charliego krzywo. Chłopcy zaprzyjaźniają się, uwielbiają swoje towarzystwo. W pewnym momencie Charlie zdaje sobie sprawę, że popełnił  błąd i zakochał się w Nicku, który niestety jest hetero. Tymczasem Nick ma wrażenie, że lubi Charliego bardziej niż zwykłego przyjaciela, co doprowadza do tego, że zaczyna kwestionować swoją orientację.

    Alice stworzyła coś niesamowitego, coś, co podbiło serca czytelników w wielu krajach, a na dodatek zostało zekranizowane przez Netflixa (serial jest genialny, wspaniale oddaje klimat, jest jednocześnie wierny książce, a także rozszerza pewne wątki, więc polecam). Historia została przedstawiona w prosty i naturalny sposób, serwując nam duże dawki uroczych momentów, które podkreślała prosta, a przy tym bardzo przyjemna dla oka kreska. ,,Heartstopper" porusza ważne tematy, takie jak szukanie siebie i toksyczne relacje, ale przede wszystkim homofobię i brak akceptacji społeczeństwa. W przy tym sprawia, że czytelnik może dostać cukrzycy, więc czytacie na własną odpowiedzialność! Ale warto się poświęcić! W tej książce jest coś takiego, co sprawia, że otula jak ciepły kocyk zimą, powoduje uśmiech na twarzy i sprawia, że gdy kończysz (co niestety przez formę komiksu nadchodzi bardzo szybko), natychmiast chcesz więcej! Kocham głównych bohaterów, ich relację, uwielbiam również poboczne postaci, które w następnych tomach dostają większą rolę!

    Wiem, że duża część nie będzie nawet chciała spojrzeć na tę książkę, ale może warto się przełamać? 

    Za tydzień opowiem o drugim tomie, a później przerwa na ,,Gwałtowne Pasje". A jeśli chcecie być bardziej na bieżąco z moimi recenzjami, zapraszam na moje konto na Instagramie: jednorozec_czyta. Do następnego tygodnia!

                                                                                                                               Miłego czytania

niedziela, 22 maja 2022

Veronica Roth ,,Wybrańcy"

 


Książkę na język polski przełożył Miłosz Urban 

    Minęło dziesięć lat od dnia, w którym pokonali Mrocznego - człowieka o niezwykłej mocy, owianego mrokiem tajemnicy, niszczącego i mordującego z zimną krwią każdego, kto stanął mu na drodze. Teraz już go nie ma. Piętnaście lat temu proroctwo powołało do walki piątkę Wybrańców. Jednak teraz ich bohaterstwo postawiło ich w przeklętym świetle reflektorów. Jak być celebrytą, którego dręczą demony przeszłości i którego moc jest bezużyteczna w normalnym życiu?

    Sloane pragnie tylko spokoju. Nigdy nie uwolniła się od Mrocznego. Z nich wszystkich to ona wzbudzała jego największe zainteresowanie. Nie potrafi żyć normalnie. Każdej nocy nawiedzają ją koszmary, w dzień pożreć chcą ją błyski aparatów. Nawet Matt, Wybraniec wśród Wybrańców, który powinien wspierać swoją dziewczynę, nie potrafi jej zrozumieć. 

    Ich moc nie jest już potrzebna, Mroczny został pokonany. Czasem jednak widzimy tylko wierzchołek góry lodowej, a życie rzuca nas na głęboką, zimną wodę.

    Kupiłam tę książkę zaraz po premierze, brzmiała bardzo ciekawie - w końcu zaczyna się tam, gdzie inne się kończą: losy wybrańców po pokonaniu ich nemezis. Ale okazuje się, że książka była ciężka i nieciekawa przez 3/4 swojej objętości. 

    Sądziłam, że poznamy punkt widzenia całej piątki, tymczasem w książce mamy do czynienia tylko z nieprzyjemną Sloane, której zachowanie można zrozumieć, co nie zmienia faktu, że nie czułam do niej sympatii.

    Książka została podzielona na trzy części, każda opisuje inny etap historii. Pierwszy był najgorszy. Drugi mnie zaskoczył, nie przewidziałam takiego obrotu spraw, ale szybko wróciła nuda. Trzeci sprawił, że wzięłam się za skończenie tej książki, wreszcie zaczęło się coś dziać. Ale moja opinia na temat tej książki się nie zmieniła - jest nieciekawa. Jestem na 99% pewna, że gdzieś, a nawet w dwóch miejscach, przeczytałam informację, że drugi tom dylogii nie powstanie. Moim zdaniem, o ile to prawdziwa informacja, to dobrze, bo historia wygląda na ukończoną w pierwszej części. Bo choć zostało parę niewyjaśnionych szczegółów, to co jeszcze mogłoby się wydarzyć?

    Co pojawi się za tydzień? Recenzja ,,Hertstoppera"... i następnych tomów przez najbliższe tygodnie, chyba że postanowię w międzyczasie zrobić przerwę na ,,Gwałtowne Pasje", czyli retelling ,,Romea i Julii". Do następnego tygodnia!

                                                                                                                     Miłego czytania

niedziela, 15 maja 2022

Kamila Szczubełek ,,Magia Wyklęta"

 


    Stara przepowiednia mówi o zagładzie, a gdy Księżycowe Jezioro przybiera barwę szkarłatną barwę, pewne jest, że jej słowa zaczynają się spełniać. Uczeni Villperuny widzą tylko jeden sposób na zmianę przeznaczenia - zakazanie praktyk dzikiej magii. Od tej chwili wiedźmy, szeptuchy, wróżowie i szamani muszą zrezygnować z korzystania z mocy pod groźbą śmierci. Wiedźmy jednak nie będą milczeć. Zbliża się wojna.

    Gdy chaos ogarnia królestwo, przemieniona w półdemona Dorada pragnie okiełznać drzemiącą w niej nową moc. W dodatku grozi jej niebezpieczeństwo, gdyż jej magia jest magią wyklętą. Mirosław zaś musi stawić czoła przyszłości, którą (Zupełnie przypadkiem!) sam sobie wywróżył. W dodatku ów przyszłość przyniesie mu odpowiedzi i nowe pytania na temat tego, kim jest. Czarodziejka Wanda ma do wykonania zadanie, a w międzyczasie osłabiony Elgan jest zdeterminowany zemścić się na Itrisie, zapominając o dręczącej go tajemnicy jego przeszłości.

    Jeśli nie pamiętacie, to Wam przypomnę: ,,Droga do Wyraju" to rewelacja"! Życie ma sens tylko wtedy, gdy w książce jest Elgan i dlatego jedyną wadą ,,Magii Wyklętej" jest za mało Elgana. Niestety reklamacje nie są przyjmowane, ale dobrze wiedzieć, że w ostatniej części wąpierz wraca na parkiet z pełną parą!

    Druga część jest pełna tego, co pokochałam w pierwszej: dużo magii, świetnie wykorzystanej słowiańskiej mitologii, humoru i Elgana (nawet jeśli ten ostatni występował w maleńkich ilościach). Jednak klimat się zmienia, przychodzi zima, pojawia się coraz więcej tajemnic, niebezpieczeństw, krótki i mało istotny dla fabuły motyw greckich wierzeń (Dla mnie, miłośniczki tej mitologii, to coś super, więc muszę o tym wspomnieć!), ale poznajemy też odpowiedzi na część pytań. Już teraz wiem, że trzecia część to będzie bomba, która rozwali system! A co jest największą zaletą ,,Magii Wyklętej"? To, jak bardzo autorka się rozwinęła pisarsko od czasu ,,Drogi do Wyraju" - to czuć i widać od samego początku! Prócz zbyt małego udziału Elgana mam jednak jeszcze jedno ,,ale"... Za dużo Wandy. Powinno być więcej Elgana, mniej Wandy. Nie polubiłam się z czarodziejką, bardziej czułam, że mnie irytuje. 

    Czytajcie ,,Demony Welesa", bo warto! Za tydzień opowiem Wam o ,,Wybrańcach" Veroniki Roth, a później zaś o ,,Heartstopperze", który szybko podbił czytelniczy świat i zdążył już zagościć na Netflixie w formie serialu. Przy okazji zapraszam Was też do obserwacji mojego profilu na Instagramie: jednorozec_czyta. Do następnego tygodnia!

                                                                                                                        Miłego czytania

niedziela, 8 maja 2022

Connie Glynn ,,Księżniczka w sercu"

 


 Książkę na język polski przełożyła Anna Kłosiewicz

    Lottie, Ellie i Jamie wracają do Rosewood Hall. Jednak ten rok w niczym nie będzie przypominać poprzednich. Lottie, Jamie i cała rodzina królewska są wstrząśnięci odkryciem tożsamości przywódcy Lewiatana - Clauda, stryja Ellie. W dodatku w Rosewood przebywa Haru - partyzan należący do Lewiatana, którego poznali w Japonii. 

    Wszyscy przeżywają trudne chwile. Lottie w tajemnicy musi rozwiązać zagadki Clauda, które mają doprowadzić ją do odkrycia tajemnicy rodziny Ellie oraz Jamiego. W dodatku nie może powiedzieć partyzanowi o prawdziwych zamiarach Haru. Ellie mierzy  się z własnymi demonami. Jej rodzina przynosi same problemy, a co najgorsze, rola jej portmanki naraża Lottie na niebezpieczeństwo. Tymczasem Jamie jest rozdarty między obowiązkami wobec Ellie a lojalnością głosowi serca.

    Ten rok może narazić na szwank więzi. Te sekrety mogą złamać serca.

    Zaczęło się niewinnie, od plotki. Do Rosewood Hall incognito zaczęła uczęszczać księżniczka Maradawii. Wszyscy uznali, że jest nią Lottie Pumpkin, dziewczyna, która w rzeczywistości miejsce w szkole zawdzięczała stypendium. Lottie poznała Ellie, swoje przeciwieństwo i najlepszą przyjaciółkę. Tak została jej portmanką. Miała tylko pomóc księżniczce zaznać wolności, uwolnić ją od presji. A wtedy ujawnił się Lewiatan. I tak z każdym rokiem organizacja zaczęła stwarzać coraz większe zagrożenie, na wierzch wyszły liczne tajemnice, a Lottie znalazła się w centrum dziwnego trójkąta miłosnego, nie zdając sobie z tego sprawy.

    ,,Księżniczka w sercu" łamie serce swoim zakończeniem. Przedostatnia część ,,Kronik Rosewood" zostawia czytelnika w niepewności, co przyniesie ostatnia część (potrzebna na już). Ten tom różnił się od poprzednich, wydawałoby się, że zupełnie beztroskich, a to wszystko przez pęknięcia, które pojawiły się między bohaterami. Przyjaźń, miłość i zaufanie zostają nadszarpnięte... co, moim zdaniem, wynika z winy Ellie, która już w ,,Zagubionej księżniczce" działała mi na nerwy, a teraz jej obecność złościła mnie jeszcze bardziej. Z jednej strony rozumiem jej zachowanie, a z drugiej zaś chciałam na nią nakrzyczeć. Nie więc się co dziwić, że w trójkącie od początku stoję po stronie Jamiego, który jest chyba moim ulubionym bohaterem. 

    W tej części poznajemy szokującą tajemnicę i odpowiedź na pytanie, które Lottie usłyszała w ,,Zagubionej księżniczce": ,,Dlaczego Jamie jest twoim partyzanem?". Na moje nieszczęście aktywował się u mnie zmysł Sherlocka Holmesa amatora i już na początku książki domyśliłam się prawdy, dlatego, gdy Lottie była w szoku, ja chciałam tylko wzruszyć ramionami i powiedzieć ,,Wiedziałam od dawna". Teraz nie pozostaje mi nic poza czekaniem na ostatnią część: ,,Princess Ever After".

    Za tydzień opowiem o ,,Magii Wyklętej", czyli drugiej części przygód ulubionego wąpierza czytelniczego świata i spółki, gdzie więcej jest wszystkich innych niż samego Elgana. Potem zaś pojawi się recenzja ,,Wybrańców", gdzie wybawcy świata mierzą się z konsekwencjami i życiem po pokonaniu wroga. Do następnego tygodnia!

                                                                                                                    Miłego czytania

niedziela, 1 maja 2022

Anna Benning ,,Vortex: Dziewczyna, która prześcignęła czas"

 


Książkę na język polski przełożyli Anna i Miłosz Urbanowie 

    Jeszcze niedawno Elaine sądziła, że wszystko zmierza ku dobremu. Teraz światu zagraża wojna między ludźmi a zmutowanymi. Varus Hawthorne wysyła na misę w przeszłość swoich łowców, by dostali się do roku 2020 i zniszczyli pravortex. Ta akcja jest możliwa wyłącznie dzięki Mii - dziewczynie, która nauczyła się tworzyć vortexy. I dlatego należy się jej pozbyć, tylko tak można zapobiec wojnie - a właśnie tego chcą Elaine i Bale. Razem z Suzie, Luką i Fagusem ruszają za łowcami w przeszłość, nie wiedząc, że miejsce, do którego trafią, ma więcej tajemnic, niż mogłoby się zdawać. Czego dotyczy projekt Eol? Co takiego ukrywa Bale i czy poróżni to jego i Elaine?

    Druga część ,,Vortexu" była jedną z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie premier tego roku. Pierwsza część była genialna! Czy druga cierpi na syndrom ,,drugiego tomu"? Pomimo pewnego mankamentu nie, moim zdaniem trzyma poziom. W ,,Dziewczynie, która prześcignęła czas" Anna Benning przede wszystkim rozwija wykreowany przez siebie świat: zmutowani, podróże w czasie, postać głównego antagonisty, a także drugoplanowych bohaterów, zwłaszcza Suzie. Rozwija się również związek Elaine i Bale'a, przez co ci dwoje awansowali do grona moich ulubionych par. (Powinnam zrobić sobie oficjalną listę, żeby nie było, że każda para jest moją ulubioną...)

    Pomówmy o nierównym tempie akcji, które w momentach, w których pędzi niczym rozpędzony pociąg i wciąga niczym vortex, jest wielkim atutem, a które w chwilach zastoju jest wadą. Początek jest szybki, mamy akcję i adrenalinę. Później jednak akcja stopniowo zwalnia, a chęci do czytania maleją. Z lodowego pustkowia i walki trafiamy na rajską wyspę do plemienia pływańców w przeszłości i to właśnie wtedy wszystko zdaje się stać w miejscu. Bohaterowie nie mają drogi wyjścia, a w głowach mają mętlik. Jednak czytelnika naprzód pcha żądza poznania odpowiedzi na liczne pytania, na tajemnicę kopuł, projektu Eol i Bale'a. A gdy wreszcie poznajemy większość z nich, akcja rozpędza się, pędzi coraz szybciej i szybciej, i szybciej, i szybciej, aż w końcu hamuje i kończy się cliffhangerem rodem z ,,Igrzysk śmierci", który sprawia, że trzeci tom potrzebny jest na wczoraj. Serio, gdzie ostatnia część? Odpowiedzi potrzebuję już teraz! Na ostatnich stronach wydarzyło się zbyt wiele, zbyt wiele odkrytych sekretów wbiło w fotel, zbyt wiele rzeczy złamało serce, żeby teraz musieć czekać na trzeci tom! W takich momentach żałuję, że mój niemiecki leży, kwiczy i podniesie się najprędzej w przyszłym życiu, a ja nie mogę poznać zakończenia historii przed polską premierą. Wedle moich obliczeń, a matematykiem zbyt dobrym też nie jestem, premiera powinna mieć miejsce za pół roku, czyli na jesień. Jeśli mam rację, zostanę wróżbitką. 

    Szukacie młodzieżowej dystopii, fantastycznej akcji, świetnych bohaterów i dobrze wykreowanego wątku miłosnego? ,,Vortex" kłania się państwu, ponieważ wszystkie wymagania zawiera jego menu. Wystarczy tylko zamówić, a kurie... kelner poda danie na srebrnej paczce. Znaczy tacy. 

    Za tydzień ponownie będę wylewać swe żale po łamiącym serce zakończeniu ,,Księżniczki w sercu" i błagać o ostatnią część. Później zaś pomówimy o... Niech to, podobnym przypadku! Kto pamięta Elgana The Wąpierza, wąpierza nad wąpierzami, kwintesencję ,,Drogi do Wyraju"? Pora na ,,Magię Wyklętą" i, o zgrozo, za mało Elgana! (Reklamacji autorka nie przyjmuje, próbowałam). Do następnego tygodnia!

                                                                                                                         Miłego czytania

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"