niedziela, 22 sierpnia 2021

SOMAN CHAINANI ,,AKADEMIA DOBRA I ZŁA: JEDYNY PRAWDZIWY KRÓL"

 


Książkę na język polski przełożyła Małgorzata Kaczarowska 

  Jak dotąd Tedrosowi udało się uniknąć śmierci i odkryć sens prześladujących go w snach słów jego ojca. Teraz na palcu nosi ostatni pierścień, który stoi Wężowi na drodze, a wspierają go tylko jego księżniczka i ich nieliczni sprzymierzeńcy. Tymczasem Japet, który podszywa się pod Rhiana, ma po swojej stronie całą Puszczę, a już za chwilę poślubi Sofię, co sprawi, że stanie się Jedynym Prawdziwym Królem - człowiekiem, który zastąpi Baśniarza i jednym ruchem będzie mógł wpłynąć na ludzkie losy. Jednak nagle ogłoszone trzy próby oznaczają, że najwyraźniej król Artur przewidział walkę swoich dwóch synów o koronę. Ale jak to możliwe, skoro nie był wieszczem? I dlaczego ogłosił próby, skoro wedle słów samego Węża on i jego bliźniak nie są synami Artura?

  Trzy próby, które pomogą odkryć prawdę - całą prawdę. Prawdę o przeszłości Artura. Prawdę o Japecie i Rhianie. Prawdę o wszystkich, którzy chcą wiedzieć, kim naprawdę są. Wygrany zostanie królem Kamelotu. Przegrany straci głowę.

  Czekałam na tę książkę już od bardzo, bardzo dawna. ,,Akademia Dobra i Zła" to moja ulubiona seria, która skradła moje czytelnicze serce na dobre. Szósta część, finał opowieści, był tak dobry, że wręcz brak mi słów. Autor jak zawsze popisał się kreatywnością i mistrzowsko sprezentował czytelnikom masę zwrotów akcji, przez które musiałam zamykać książkę, żeby opanować szok. Nie brakowało łez, ale też i uśmiechów. ,,Jedyny Prawdziwy Król" to finał, w którym rozwój bohaterów jest widoczny jak na dłoni. Agata nie jest już cmentarną dziewczynką, nie jest księżniczką, która zawsze chce dowodzić. Sofia po raz pierwszy mnie nie denerwowała (a robiła to od pierwszych stron serii), wreszcie też zrozumiała, czego tak naprawdę chce. Tedros stał się prawdziwym królem. Choć inne postaci też są bardzo ważne, to jednak ta trójka jest tą główną. Choć w pierwszych trzech częściach wszystko toczyło się przede wszystkim wokół Agaty i Sofii. Dopiero teraz dostrzegłam nowy element w logo serii na stronie tytułowej: ,,Czas w Kamelocie".

  Cała seria dzieli się właśnie na te dwie części: o Akademii, Sofii i Agacie oraz o Kamelocie, Tedrosie, Agacie, Sofii i Akademii. Jeśli jeszcze nie znacie ,,Akademii Dobra i Zła", gorąco i z całego serca was zachęcam do zapoznania się z nią. Nie, ja wręcz błagam, nakazuję. Jestem bliska tego, by szantażować cały świat i zmusić go do czytania, bo ta seria jest cudowna. Do dziś pamiętam słowa znajomej, dzięki której poznałam Akademię: że trochę dziecinna, że skończyła się dziwnie, bo tak i tak. Podobnie reagowała moja mama po przeczytaniu dwóch rozdziałów (tam się zatrzymała). Nie zgadzam się z tymi opiniami. Pierwsza część to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Baśniowość, szkoła - to wszystko zaledwie początek. To seria, w której co rusz coś zaskakuje, w której napotkać można zwroty akcji, które wywołają awarię mózgu. To seria, w której żaden bohater nie jest krystalicznie czysty, gdzie każda opowieść ma swoje blaski i cienie. Zło nie jest czystym złem, a Dobro ma swoje grzeszki i sekrety, o których woli nie mówić. To seria, gdzie nie zabraknie niestandardowych rozwiązań i pomysłów. To seria, w której napotkamy wiele fantastycznych postaci, które stale się rozwijają i które potrafią skraść całe show, nawet jeśli występują na drugim planie. To seria pełna skomplikowanych więzi, przyjaźni i miłości. 

  Kocham tę serię i teraz już nie będę się zastanawiać, gdy ktoś zapyta mnie o ulubioną książkę. ,,Akademia Dobra i Zła" to moja odpowiedź i tutaj niech Baśniarz postawi niezmywalną kropkę. 

  Szósty tom był zdecydowanie tym najlepszym i jestem wdzięczna wydawnictwu Jaguar, że wydało w Polsce tę serię. Mam nadzieję, że może kiedyś wyda też inne książki Somana Chainani.

  Jeszcze raz zachęcam was do ,,Akademii Dobra i Zła". Już teraz za nią tęsknię, ale przynajmniej wciąż przebywam w świecie legend arturiańskich, które przejęły świat serii w ostatnich tomach, dzięki nie książkom, a serialowi o młodym Merlinie. Za tydzień opowiem wam o ,,Vortex: Dzień, w którym rozpadł się świat", co zrobię z dużym opóźnieniem, ale Akademia była ważniejsza. Tydzień później zaś pojawi się recenzja fantastycznego ,,Tkając świt" Elizabeth Lim. Do następnego tygodnia!

                                                                                                                                    Miłego czytania


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"