niedziela, 8 sierpnia 2021

MATT KILLEEN ,,DIABEŁ, LALECZKA, SZPIEG"

 


Książkę na język polski przełożył Miłosz Urban 

  Niemcy, rok 1940. Sara Goldstein wciąż wciela się w małą i niewinną Ursulę Haller, ulubienicę niemieckiej śmietanki towarzyskiej. Nikt nie podejrzewa dziecka o bycie nastoletnim szpiegiem aliantów, ani też o żydowskie pochodzenie. Jednak zbierając informacje w czasie przyjęć czuje, że mogłaby robić znacznie więcej. Gdy razem z Kapitanem odkrywają, że pewien człowiek chce zdobyć broń biologiczną, zdolną unicestwić miliony, nie zamierzają siedzieć bezczynnie.

  Sara i Kapitan mają za zadanie odnaleźć jako pierwsi niemieckiego naukowca, który od lat bada zabójczego wirusa, który wyniszcza afrykańskie wioski jedna pod drugiej. W drodze do Afryki Środkowej towarzyszy im udająca służącą ciemnoskóra pół-Niemka o ciętym języku - Clementine. To dzięki niej Sara zaczyna dostrzegać to, na co wszyscy inni są ślepi. 

  Dziewczynka może być śmiertelną bronią. Bestia może być aniołem.

  ,,Diabeł, Laleczka, Szpieg" to druga część książki ,,Sierota, Bestia, Szpieg". Podobała mi się mniej od pierwszego tomu, na co składa się kilka czynników. Długo czekałam, by akcja się rozwinęła, by w ogóle chciało mi się brnąć w tę historię. W pierwszej części też trzeba było trochę czekać na to, co kojarzy nam się z filmami o szpiegach. Właściwie, obie książki można podzielić na pół - pierwsza połowa to przemyślenia Sary, to ukazanie różnych obliczy wojny, okrucieństw tamtych czasów. Jednak kiedy ,,Sierota..." była mimo to ciekawa, tak ,,Diabeł..." był... dość nudny. W pierwszej części coś mimo wszystko się działo, a w drugiej non stop opisywano podróże, złe samopoczucie Sary i klimat. Po prostu wiało nudą. W dodatku często wtrącano zdania w innym języku, które nie były tłumaczone, a że ja byłam leniwa i nie czytałam z tłumaczem Google, to nie wiedziałam, co znaczyły. Nie wiem też, czy były one ważne. Jakkolwiek w pierwszej książce były niemieckie wtrącenia, to mogłam się domyślić, co znaczyły, choć jestem kiepska, jeśli chodzi o ten język. A jeśli widzę akapit z japońskimi, jakimiś arabskimi i jeszcze innymi znaczkami? Cóż, nie znam wschodnich języków.

  Wszystko strasznie się dłużyło i z tego powodu czytanie szło mi strasznie wolno. Czy warto było rozciągać tę historię na prawie 500 stron? Absolutnie nie. Na dodatek nie wszystkie wątki, moim zdaniem, zostały wystarczająco rozwinięte. Wiem, że akcja toczyła się w Afryce, ale ja chciałabym dowiedzieć się więcej o tym, co robili w Japonii... Brakowało mi tu czegoś, co ciągnęłoby mnie dalej, aury tajemnicy, tego napięcia, które towarzyszyło mi w pierwszym tomie. Od początku wszystko wydaje się proste, a tu nagle ni z tego, ni z owego zyskujemy nalot zwrotów akcji. Coś poszło nie tak w tej książce. Liczyłam, że będzie mi się podobać tak bardzo, jak ,,Sierota...", a zamiast tego trochę się zawiodłam.

  Co mi się podobało? Przemyślenia Sary, ukazanie obliczy wojny, o których się nie mówi, ukazanie tego, co działo się przed wojną, z czym nikt nie walczył. Co mi się nie podobało? Wszystko było jak powietrze Afryki - parne, stojące w miejscu, wywołujące nudności/znudzenie. 

  Zakończenie daje szansę na kolejną część i liczę, że będzie dużo lepsza od tej, ponieważ serię niestety dopadł syndrom drugiej książki. ,,Sierota, Bestia, Szpieg" była świetna. ,,Diabeł, Laleczka, Szpieg" wymaga wyjątkowej wytrwałości i dużych zasobów czasu. Nie była koszmarna, ale była dość kiepska w porównaniu do poprzedniej. Może lepiej po prostu przeczytać ,,Sierotę...", a ,,Diabła..." zostawić w spokoju? W końcu to osobne historie, które mają tych samych bohaterów. Chociaż, jeśli napisana zostanie część trzecia, to może nie być to najlepszy pomysł. Czas pokarze.

  Za tydzień opowiem Wam o czymś naprawdę świetnym - ,,Drodze do Wyraju", książce pełnej słowiańskich demonów, znachorów i bóstw. Później zaś o ,,Vortex: Dzień, w którym rozpadł się świat". Do następnego tygodnia!

                                                                                                                             Miłego czytania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"