niedziela, 23 maja 2021

RICK RIORDAN ,,APOLLO I BOSKIE PRÓBY: MROCZNA PRZEPOWIEDNIA"

 


Książkę na język polski przełożyła Agnieszka Fulińska 

  Znacie to uczucie, kiedy ojciec wyrzuca was z domu, zabiera samochód i odcina od wszelkich środków? W przypadku Apolla w w ciele Lestera Papadopoulosa tym domem był Olimp, samochodem słoneczny rydwan, a środkami pełen pakiet boskich mocy. A wrócić do bycia bogiem może wówczas, gdy się napracuje, uwalniając wszystkie wyrocznie spod kontroli starożytnych (i niestety wciąż żywych) rzymskich cesarzy. W uwalnianiu pierwszej z nich towarzyszyła mu Meg - uliczna heroska, córka Demeter i, co najgorsze, jego pani. Dlaczego najgorsze? Meg zdradziła Apollina i wróciła do swojego ojczyma, Nerona. Jeśli jego stary wróg ponownie wyśle Meg, by go schwytała, Apollo nie będzie miał wyboru - wykona każdy rozkaz dziewczynki. Tylko gdzie ona jest? Jeśli ma schwytać jego, boskiego (choć wciąż pryszczatego i boleśnie ludzkiego) Apolla, na pewno ruszy za nim do Indianapolis. Co tam niby jest ciekawego? Czy ci rzymscy cesarze nie mają większych ambicji, jak chociażby jakieś tropiki? I dlaczego w locie na mechanicznym smoku Leo Valdeza musi mu towarzyszyć jego nowa dziewczyna, Kalipso? Czy Leo naprawdę nie mógł mieć lepszego gustu? I czemu po jednej śmiertelnie niebezpiecznej misji nie czekała go nagroda, żadna impreza (albo powrót do bycia bogiem, co byłoby bardzo miłe, Zeusie), a tylko kolejna śmiertelnie niebezpieczna misja? Bycie człowiekiem jest bez sensu!

  ,,Mroczna przepowiednia" to druga część z serii ,,Apollo i boskie próby". Myślę, że najłatwiej będzie opisać tę książkę, porównując ją do poprzedniej i wymieniając nawiązania. Pierwsza część zaserwowała nam spotkanie z Percym, Rachel, Chejronem, Nikiem, Willem i częściowo z Kalipso i Leo. Druga część miała mniej nawiązań, jednak Leo i Kalipso odegrali tam dużą rolę. 

  W ,,Mrocznej przepowiedni" Apollo zachowywał się zupełnie inaczej niż w ,,Ukrytej wyroczni". Już przywykł do bycia człowiekiem, stał się bardziej wrażliwy i mniej samolubny. Ta zmiana jest dość widoczna i sprawia, że tego byłego boga naprawdę się lubi. Co nie znaczy, że całkowicie przestał być sobą, bo przecież Apollo to Apollo - lubi dramatyzować i tak dalej. 

  Druga część dostarczyła równie dużo śmiechu i była równie dobra co pierwsza. Za tydzień pojawi się recenzja ,,Labiryntu ognia" (dzięki cudownym spoilerom internetu wiem, że będę płakać), a później ,,Labiryntu tytana". Do następnego tygodnia!

                                                                                                                             Miłego czytania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"