Książkę na język polski przełożyła Agnieszka Fulińska
Labirynt. Łatwizna! Musisz tylko znaleźć wyjście, po drodze kilka razy się zgubić i tyle! Ale wyobraź sobie labirynt, który ma własny rozum, w którym wszystko chce cię zabić i, co najgorsze, który zieje ogniem. Oczywiście Apollo nie mógł wynająć sobie prywatny samolot, by odnaleźć trzeciego cesarza (co do którego tożsamości ma niepokojące podejrzenia) i kolejną Wyrocznię. Niestety przepowiednia wyraziła się wystarczająco jasno. Powiedziała również, że Apollo przeżyje tę (kolejną) samobójczą i gorącą misję, jednak z każdym kolejnym krokiem były bóg muzyki (oraz słońca i wszystkiego, co fajne) jest tego coraz mniej pewny.
Razem ze swoją panią, Meg McCaffrey, oraz satyrzym przewodnikiem, Groverem Underwoodem, Apollo podąża do Palm Springs. Z każdym kolejnym dniem jako śmiertelnik jest coraz słabszy, a jego moce zanikły jeszcze bardziej, jeśli to w ogóle możliwe. Powoli traci nadzieję, że wróci na Olimp. Wciąż ma do pokonania cesarzy i do uwolnienia Wyrocznie. Może dobrym pomysłem byłoby zwerbowanie dawnych członków załogi Argo II, Piper McLean i jej chłopaka, Jasona Grace? Oczywiście tylko do pomocy! To wcale nie tak, że Apollo chętnie zleciłby im śmiertelnie niebezpieczną misję, a sam poszedł się opalać.
,,Labirynt ognia" to już trzecia część z serii ,,Apollo i boskie próby'. Już na długo przed jej przeczytaniem miałam z niej sporo spoilerów, które niestety nie pomogły mi przetrwać najbardziej emocjonującego momentu - jedynie sprawiły, że uniknęłam szoku. Rick naprawdę nie lubi blondynów...
Jak zawsze miło było spotkać się ze znanymi postaciami, takimi jak Piper, trener Hadge i jego rodzinka, Grover, Jason... Ale jestem niemal na sto procent pewna, że ta część to ta najmniej lekka z całej tej serii. Zbyt wiele przykrych rzeczy ją wypełnia, choć oczywiście nie przez cały czas. Nie wiem, czy w ten sposób coś zdradzam, czy też nie. Liczę, że nie.
Mam nadzieję, że następna część, czyli ,,Grobowiec tyrana", nie będzie próbowała wywołać u mnie łez, bo naprawdę się na nią obrażę. Mogę trochę narzekać, ale smutne wydarzenia zwyczajnie bolą, gdy dotyczą lubianych postaci. A tak się składa, że praktycznie w książkach Ricka Riordana nie ma bohatera, którego bym nie lubiła. Na przykład nie lubię Kalipso.
,,Labirynt ognia" był wciąż dobrą kontynuacją i nadal polecam Wam nie tylko serię o Apollinie, ale też te, od których się ona zaczęła, czyli ,,Percy Jackson i bogowie olimpijscy" i ,,Olimpijscy Herosi. Za tydzień zrecenzuję Wam (jeśli nic się nie zmieni) ,,Grobowiec tyrana", a następnie ostatnią część: ,,Wieżę Nerona". W międzyczasie może się też zdarzyć, że powrócę do serii ,,Wojownicy" Erin Hunter wraz z tak zwanymi ,,superedycjami". Chciałabym powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy - niedawno założyłam konto recenzenckie na Instagramie i byłoby mi bardzo miło, gdybyście zajrzeli na Jednorozec_czyta ^.^
Do następnego tygodnia!
Miłego czytania