niedziela, 30 kwietnia 2023

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"

 


 Książkę na język polski przełożyli Wojciech Szypuła i Małgorzata Strzelec

    Przestępczy geniusz. Nieuchwytna zjawa. Miłośnik broni palnej. Piękna grisza. Łowca czarownic. I chłopak grający na flecie. Sześcioro wyrzutków, których łączy jedna, niewykonalna misja. Ich celem jest włamanie się do Lodowego Dworu - wojskowej twierdzy, której żaden śmiertelnik dotąd nie zdobył. Ale to nie wszystko, ponieważ z tego miejsca uwolnić muszą człowieka, którego geniusz może rozpętać piekło i zniszczyć świat. Żadne z nich nie robi tego jednak dla wyższych celów - liczy się nagroda i to, na co mogą ją wydać. Wszyscy są wystarczająco zdesperowani, by podjąć się samobójczej misji, z której zamierzają wrócić żywi. O ile wcześniej nie pozabijają się nawzajem.

    Podczas gdy ,,Cień i Kość" nie zasługuje, moim zdaniem, na taki rozgłos, tak ,,Szóstka Wron" to zupełnie inny poziom. I tak naprawdę, gdybym nie chciała wcześniej wprowadzić się w cały ten świat, zrozumieć wątek griszów i obejrzeć serial, to nie czytałabym trylogii griszy i od razu przeszła do Wron. 

    Wydawać by się mogło, że chodzi tylko o misję. To jest jednak w dużej mierze historia oparta na szóstce bohaterów (z czego tylko pięciu ma w tym tomie swoją perspektywę... mój Wylan został pokrzywdzony), ich relacjach i przejściach. A każde z nich ma za sobą ciężkie doświadczenia, jedni większe, drudzy nieco mniejsze. Jednak w high fantasy jak to nie brakuje misternie skonstruowanego świata, który poznało się w ,,Cieniu i Kości". Sęk w tym, że tutaj został on rozwinięty znacznie bardziej. 

    Leigh Bardugo świetnie poradziła sobie, tworząc nie tylko charaktery wron, ale też samą fabułę, która została genialnie rozplanowana. Plan Kaza i jego ekipy był świetny i choć nie obyło się bez potknięć, to byłam naprawdę pod wrażeniem. Bardzo podobało mi się też to, że nie zabrakło wplatanego od czasu do czasu humoru, który wpasował się idealnie w mój gust.

    Jeśli chodzi o bohaterów, to o dziwo polubiłam każdego. Jednych bardziej, drugich nie zmieściłam już na piedestale. Kaz jest świetnie skonstruowanym bohaterem, a jego motywacje i obecny światopogląd są dobrze uwarunkowane. I uwielbiam to, jak mimo szorstkiej maski troszczył się o Inej (czyta się: Ineż), która również zyskała moją sympatię. Mimo również ciężkich doświadczeń nie straciła wiary w dobro. Jesper jest lekkoduchem uzależnionym od hazardu, a jego humor nie mógł do mnie nie trafić! A w dodatku ten cudny slow burn, powolnie rozwijająca się relacja między nim a Wylanem, to złoto. A samego Wylana aż chce się przytulić, jest w czołówce moich ulubionych wron. Nina mocno łączy wszystko z poprzednią trylogią, jako że jest griszą. To silna postać, bezpośrednia i z poczuciem humoru, a wątek romantyczny z Matthiasem też był cudny! Sam Matthias również zaskarbił sobie moją sympatię, a w trakcie książki przechodzi największą zmianę.

    W samej fabule nie brakuje zwrotów akcji i w tej chwili aż żałuję, że nie był to mój egzemplarz, a z biblioteki, w którym mogłabym pozaznaczać moje ulubione fragmenty...

                                                                                                                                 Miłego czytania

niedziela, 23 kwietnia 2023

Holly Black ,,Królowa Niczego"

 


Książkę na język polski przełożył Stanisław Kroszczyński

    Jak łatwo zdobyła władzę, tak szybko ją utraciła. Zgoda na małżeństwo i zwolnienie męża z poprzedniej przysięgi były ostatnim błędem Jude, nim Cardan wygnał ją do ludzkiego świata. Królowa bez niczego, czym może władać, jest królową niczego. Została zdradzona przez elfa, odrzucona przez dawnego wroga, któremu udało się rozbudzić w niej uczucie inne od nienawiści. Teraz Jude nie czuje do niego nic. Wkrótce do dziewczyny przychodzi jej bliźniaczka, której zdrada zabolała jeszcze mocniej. Ma ona nietypową prośbę: Jude ma udawać Taryn podczas przesłuchania na elfim dworze. Jude zgadza się, choć to oznacza konfrontację z Cardanem i śmiertelne ryzyko. I choć miała wrócić szybko, niespodziewany obrót zdarzeń wplątuje ją w nadchodzącą wojnę... od strony wroga

    Kiedy zaczynałam tę trylogię, raczej nie miałam wielkich oczekiwań - jest bardzo popularna i nie chciałam się zawieźć. Ale naprawdę znalazłam coś, od czego nie chciałam się odrywać! A dowodem może być to, że "Królową Niczego" przeczytałam prawie w jeden dzień. Nie jest to u mnie zbyt częste, ale tu nie tylko byłam niezwykle ciekawa dalszego ciągu, ale też styl Holly jest bardzo przyjemny.

    To, co tak naprawdę najbardziej lubię w tej trylogii to wątek romantyczny. Po prostu kocham Cardana i Jude, oni są cudowni! Ich relacja rozwinęła się od pierwszej części, a najbardziej kocham to, jak Cardan wielokrotnie ryzykuje dla Jude. No i jak sprytnie wymyślił sprawę z jej wygnaniem! Zdecydowanie wolę postać króla elfów. Jak to jest w tej trylogii, początek jest najwolniejszy i najmniej ciekawy, środek jest najbardziej emocjonujący, a zakończenie... no cóż, tym razem było w porządku, ale czegoś mi brakowało. Miałam wrażenie, że bitwa pod koniec była opisana tak pospiesznie, jakby autorka już chciała przejść do ostatniej strony. Było to trochę mało satysfakcjonujące, bo spodziewałam się czegoś mocniejszego. Nie wiem, czy listy Cardana zostały przetłumaczone tak "oficjalnie", ale znalazłam je i to jest tak DOBRE. 

    Polecam!

                                                                                                                              Miłego czytania

niedziela, 16 kwietnia 2023

Holly Black ,,Zły Król"

 


 Książkę na język polski przełożył Stanisław Kroszczyński

    Historia tego, jak Jude w sekrecie przejęła władzę, zaczyna się pół roku temu - w chwili, gdy doszło do rzezi w rodzinie królewskiej, a z możliwych następców tronu zostało tylko trzech: zdradziecki Balekin, porwany przez Jude Cardan i Dąb - jej przyrodni braciszek, którego pochodzenie zmieniło wszystko. By chłopiec mógł w przyszłości zostać Najwyższym Królem, ktoś musi rządzić. Jude zawiera układ z Cardanem i związuje go przysięgą - wykona każdy jej rozkaz przez rok i jeden dzień. Choć to on jest królem, w Elfhame rządzi śmiertelniczka. Jednak Cardan nie byłby sobą, gdyby nie próbował zyskać kontroli i podwyższyć autorytetu Jude. Nawet jeśli pod maską pogardy czuje do niej coś, czego nie można nazwać czystą nienawiścią. A choć Jude jest pewna, że nienawidzi Cardana, nie potrafi pozbyć się go z głowy. Tymczasem Toń planuje przejąć władzę nad lądem, siostra Jude wychodzi za mąż, wśród zaufanych osób dziewczyny czai się  zdrajca, a jej pozycja i plany mogą wkrótce obrócić się w pył.

    Pierwszy tom bardzo przypadł mi do gustu, jednak drugi uwielbiam! Pochłonęłam go tak szybko, jak mogłam, traktując go jako przerywnik od nieudanej lektury. Kiedyś nie byłam pewna, czy polubię się z tą serią, skoro jest tak popularna, ale wiem już, że się lubimy - nawet bardzo, skoro domówiłam w papierze tom pierwszy i trzeci.

   Pierwsza rzecz, nad którą będę się rozpisywać, to jedno z najlepszych enemies to lovers, czyli Jude i Cardan. Uwielbiam każde z osobna, ale razem to majstersztyk. Ich relacja rozwija się powoli i wciąż nie chcą się przyznać, jak bardzo im na sobie zależy. Nawet jeśli Cardan ryzykuje, by ratować Jude, nawet jeśli Jude robi wszystko, by Cardan przeżył. Kocham ich.

    W ,,Złym Królu" zdecydowanie więcej się dzieje. Mamy więcej intryg, zdrad, a świat i bohaterowie zostają bardziej rozwinięci. Na pewno więcej wiemy o Cardanie, a właściwie znacznie więcej. Poznajemy też trochę świata morza.

    Podoba mi się styl autorki i to, jak prowadzi fabułę. Końcówka obfituje w wydarzenia, a choć wiedziałam, co stanie się na końcu, to i tak mnie to zabolało. Nie uważam, że Jude jest głupia lub niedomyślna, bo jej rozumowanie wynika z jasnego faktu - zbyt wiele razy została zdradzona przez kogoś, komu ufała.

    Polecam!

                                                                                                                           Miłego czytania

niedziela, 2 kwietnia 2023

Holly Black ,,Okrutny Książę"

 


Książkę na język polski przełożył Stanisław Kroszczyński 

    Jako dzieci Jude i jej siostry stały się świadkami zbrodni - okrutnego, krwawego mordu ich rodziców. Morderca zabrał je ze sobą - do Elysium, świata elfów. Dziesięć lat później Jude jest zdeterminowana, by zdobyć pozycję na Dworze - a tym samym względny szacunek i swoje miejsce w okrutnym świecie. Elfowie gardzą śmiertelnikami - tak bezbronnymi w baśniowym świecie, podatnymi na magię elfów. Nawet uprzywilejowana pozycja nie chroni Jude przed drwinami i bawieniem się jej kosztem - a najgorszym prześladowcą dziewczyny jest Cardan ze swoją świtą, najmłodszy syn Najwyższego Króla. 

    Jude spotkało w życiu wiele bólu. Czuła strach i bezsilność. To ją zmieniło. Jest ostra i harda. Przebiegła i silna. Odważna i zdolna zadać ból. Jude wplątała się w coś nieprzewidywalnego - w podstępy i intrygi w drodze do władzy. Wkrótce na horyzoncie pojawi się chaos, okrucieństwo i krew. Wojna, w której do wygrania jest korona.

    ,,Okrutny Książę" mnie prześladował. Wyskakiwał mi wszędzie pod różnymi formami, w pewnym momencie aż bałam się otwierać lodówkę, żeby go tam nie zobaczyć. W bibliotece były dwa kolejne tomy, ale pierwszego nie znalazłam przez... Rok. Aż w końcu przeczytałam na i uwielbiam! A zwłaszcza kocham Cardana i Jude.

    Czytałam ze względu na Cardana i Jude. Głównie ze względu na Cardana. Nie wiem, czy to dobrze, że go lubię, ale to moja ulubiona postać. Polubiłam też Jude, uważam, że została naprawdę dobrze wykreowana. Jej bliźniaczki już nie polubiłam. Za największy atut uważam... Uwaga, wątek romantyczny. Może dlatego że wiem, dokąd wszystko zmierza, a od początku czuć napięcie między Jude i Cardanem. Chociaż oficjalnie są wrogami, między nimi często wręcz iskrzy.

    Intrygi i zdrady, to kolejna rzecz, która przypadła mi do gustu. Ostatnie rozdziały trzymały mnie w napięciu i nie mogłam oderwać się od czytania! Spodobał mi się nieco baśniowy styl autorki, jednak w przedstawionym świecie czegoś mi brakuje. Mam nadzieję, że następne tomy sprawią, że lepiej poznam Elphame. Popularne książki mają to do siebie, że niektórych odstraszają, niektórzy czytają, żeby przekonać się, skąd ten szał. Ja chciałam zrozumieć fenomen i naprawdę mi się podobało.

                                                                                                                           Miłego czytania

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"