niedziela, 6 listopada 2022

Marah Woolf ,,Siostra Księżyca"

 


 Książkę na język polski przełożyła Ewa Spirydowicz

    Ślub Ezry i Wegi przeradza się w walkę z władcą demonów i jego podwładnymi. Vianne i jej siostry uciekają, jednak podstępem zostają zaprowadzone na dwór Regulusa - zdradzone przez kogoś, komu ufały. Król demonów z ich pomocą zamierza wcielić w życie plan wyhodowania nowej rasy - demonów o magicznej mocy. Jeśli jednak Vi przyniesie mu trzy przedmioty czarnomagiczne, Regulus nie wyda ich za mąż i pozwoli czarownicom odejść. Jednak jeżeli to zrobi, władca demonów zyska potężną moc, która pomoże mu w zniszczeniu ludzkości. Vianne i jej siostry muszą znaleźć rozwiązanie przed końcem wyznaczonego czasu. W dodatku Vi dręczą jej własne problemy: Ezra wziął ślub, by zawrzeć sojusz. Do sojuszu nie doszło, jednak małżeństwo zostało zawarte. W dodatku książę Aarvand pilnuje jej na każdym kroku, czym działa jej na nerwy i przy okazji kwestionuje jej uczucia do maga. A w zamku kryje się wiele tajemnic... 

    Klątwa drugiego tomu? Raczej pokazanie, że seria idzie w gorszym kierunku... Miałam nadzieję, że będzie lepszy od pierwszego. Tymczasem książkę czytało mi się strasznie opornie. Zacznijmy od najgorszej sprawy: romansu. W tej kwestii nigdy nie dogadam się z autorką, po prostu nigdy nie wychodzi jej dobrze. W ,,Siostrze Gwiazd" irytowało mnie wzdychanie Vianne do Ezry, a sama dziewczyna nie miała zero szacunku do siebie, ale liczyłam, że tu oboje dojrzeją, a wraz z nimi ich relacja... Przeliczyłam się. Ezry praktycznie nie ma, a za to pojawia się trójkąt, który zostaje rozwiązany w taki bolesny i nagły dla czytelnika sposób, że ja skończyłam z kacem książkowym i fochem na serię. Relacja z Aarvandem w ogóle mi się nie podobała, w ogóle nie czułam chemii między nim i Vi. Po prostu nie. 

    Czy Vianne w tym tomie dojrzała? W pewnym momencie myślałam, że trochę tak, a potem stwierdziłam, że jednak nie. Autorka może mówić, że jest nieidealna i każdy w tym wieku jest głupiutki (dziękuję, naprawdę)... ale czy naprawdę trzeba robić z głównej bohaterki irytującą idiotkę? Jej siostry zdecydowanie powinny przejąć tom drugi i trzeci, takie jest moje zdanie. Są ciekawsze, podobnie jak ich wątki, a jednak są postawione na trzecim miejscu. Szkoda, bo to mogłoby uratować tę trylogię.

    Miałam dwa zawały. Trzeba przyznać, że fabuła i zwroty akcji to coś, w czym autorka jest dobra. Pierwszy zawał to zdrada. Przez całą książkę miałam przeczucie, że wszystko jest częścią tajnego planu, o którym siostry nie wiedzą, jednak zdrajca grał tak przekonująco, że się wahałam. A drugi zawał to końcówka. Nie byłam gotowa na takie coś! 

    Historia rozwija się dalej, pojawiają się nowe wątki, a niektóre zostają zakończone. Pojawiają się nowe pytania, które wymagają odpowiedzi. Było też więcej nawiązań do legend arturiańskich, więcej magii i to akurat mogę ocenić na plus. 

    Jak ocenić ten tom? Jako najgorszy z całej serii. Co nie znaczy, że w ,,Siostrze Nocy" jest dużo lepiej... A recenzja pojawi się za tydzień!

                                                                                                                                  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"