niedziela, 24 lipca 2022

Becky Albertali ,,Odwrotność nieodwzajemnienia"



Książkę na język polski przełożyły Donata Olejnik i Monika Pianowska 

    Molly Peskin-Suso była zakochana ponad dwadzieścia razy. Oczywiście żaden obiekt jej westchnień tego nie odwzajemniał, nawet nie miał o tym pojęcia. Molly jest ostrożna i nie wierzy, że ktoś mógłby chcieć ją chociaż pocałować - nikt nie lubi dziewczyn, które ważą znacznie więcej niż 50 kg. Jej bliźniaczka Cassie, całkowite przeciwieństwo Molly, nawet nie chce słuchać tych bzdur. Molly jednak nie umie wyzbyć się lęku przed odrzuceniem.

    Kiedy Cassie na zabój zakochuje się w Minie, a w końcu zostają parą, Molly nie czuje się samotna. Wcale. No, może tylko dorabia na boku jako trzecie koło u roweru w kinie i... w zasadzie wszędzie. W międzyczasie Cassie i Mina założyły sojusz przeciwko niej i zamierzają za wszelką cenę zeswatać ją z Willem - słodkim przyjacielem drugiej z dziewczyn. W pewnym momencie Molly zaczyna się zastanawiać, czy na pewno tego chce - nawet jeśli dzięki Willowi odzyska siostrę, która coraz bardziej się od niej oddala. W końcu jest jeszcze Reid, jej współpracownik w oślepiająco białych butach i tolkienowskiej koszulce, nerd w 200%. To wcale nie tak, że dołączył do listy nieodwzajemnionych zauroczeń Molly... Wcale.

   ,,Odwrotność nieodwzajemnienia" to trzecia część z serii, którą rozpoczyna ,,Simon oraz inni homo sapiens". Z jakiegoś powodu wydawnictwo nie wydało ,,Leah gubi rytm" - tym zajęło się We Need YA. Minęło ju trochę czasu, odkąd czytałam Simona, ale dobrze pamiętam, co mi się w nim podobało. Przy Odwrotności... trochę brakowało tego czegoś, ale było nieźle. 

    ,,Odwrotność.." to historia kuzynki Abby - bohaterki znanej z ,,Simona..." i ,,Leah...". Dziewczyna ma niską samoocenę, a przez swoją nadwagę czuje, że nikt się w niej nigdy nie zakocha i nigdy nie będzie tak fajna, jak jej siostra czy jej dziewczyna. To sprawiło, że znalazłam w Molly odrobinę siebie. Molly boi się odrzucenia i samotności, co w pewnym momencie sprawia, że popełnia błędy. 

    Jeśli chodzi o wątek miłosny, był okej, ale... nie miał tego czegoś. Reid był postacią, która wzbudzała sympatię. Nie brakowało charakterystycznego dla autorki humoru, który podnosi ocenę tej książki, a także gościnnych występów postaci z ,,Simona..." - Abby (kuzynki Molly) i samego Simona. Zaletą ,,Odwrotności.." jest też to, że wątek Molly nie był jedynym - bardzo podobał mi się ten jej mam.

    Książka ma też wady... Bohaterowie mieli chyba obsesję na punkcie s#ksu. Ten temat pojawiał się wciąż i trochę mi to przeszkadzało. Jakby nie było innych tematów do rozmów, jakby związki opierały się tylko na tym... I po prostu czegoś tej książce brakowało. Podobała mi się, ale oceniam ją najsłabiej z całej trylogii. 

    Za tydzień pojawi się recenzja ,,Nocy Kupały", czyli drugiego tomu z serii ,,Kwiat Paproci", a później ,,Leah gubi rytm" i ,,Gasnącego Słońca" - selfpublishingu, który miałam okazję recenzować przedpremierowo na Instagramie. Do następnego tygodnia!

                                                                                                                   Miłego czytania

niedziela, 17 lipca 2022

Axie Oh ,,Dziewczyna, która skoczyła do morza"

 


Książkę na język polski przełożyła Hana Matejek-Khouri 

    Od stu lat rodzinne strony Miny nawiedzają sztormy. Co roku jedna dziewczyna, piękna i utalentowana, ofiarowana jest Bogu Morza jako panna młoda. Sztormy wówczas ustają, jednak na krótko, co znaczy, że Bóg Morza nie odnalazł jeszcze swojej wybranki. 

    Tego roku najpiękniejsza dziewczyna w wiosce, Shim Cheong, ma zostać zaślubiona i rzucona w morze. Jednak nie chce zostać poświęcona jeszcze bardziej niż poprzednie wybranki - ponieważ już oddała serce Joonowi. W nocy, gdy Shim Cheong ma zostać rzucona w morze, Joon - starszy brat Miny - rusza za ukochaną, choć wie, że może przypłacić to życiem. A Mina podąża za Joonem.

    By ocalić brata, Mina skacze do morza, postanawiając, że to ona będzie wybranką Boga Morza. Dziewczyna trafia do Królestwa Duchów i, podążając za Czerwoną Nicią Przeznaczenia, odnajduje boga... pogrążonego we śnie. W dodatku wielu w świecie duchów nie chce, by władca się obudził. Mina jednak znajduje sprzymierzeńców - Maskę, Daia, Namgiego, Kirina oraz tajemniczego Shina, którego z Bogiem Morza łączy tajemnicza więź.

     Bardzo, ale to bardzo lubię historie inspirowane mitologiami, a także baśniami albo innymi utworami. Książka Axie Oh jest inspirowana mitologią koreańską oraz filmem ,,Spirited Away: W krainie bogów". ,,Dziewczyna..." skłoniła mnie do obejrzenia tego anime i dopiero wtedy mogłam zobaczyć, że autorka faktycznie zaczerpnęła pełną garścią z tej historii. 

    Kiedy przeczytałam opis, fabuła wydawała mi się pogmatwana, ale mimo to wiedziałam, że to książka w sam raz dla mnie. Tak po prostu. Czasem książka po prostu do nas przemawia - zwłaszcza jak ma taką śliczną okładkę.

    Książkę czytało mi się bardzo lekko. Rozdziały są krótkie, a historia przypomina baśń. A choć miałam swoje podejrzenia, końcowe zwroty akcji naprawdę mnie zaskoczyły! Bardzo lubię motyw Czerwonej Nici Przeznaczenia, który w tej książce odgrywał niezwykle ważną rolę. No i nie zapomnijmy o tym, co kocham całym serduszkiem, czyli o wątku miłosnym! Nie zabrakło go i tutaj. Wątek Miny i Shima bardzo mi się spodobał, był delikatny i nie wchodził całkiem na pierwszy plan, a w dodatku to nie było wpychanie romansu na siłę - to naprawdę ważna część historii!

    Polubiłam bohaterów, historię, styl pisania - całą książkę. Z pozoru cienka i niepozorna, że jak wcisną ją w księgarni między inne książki, to jak szukanie igły w stogu siana (opisuję własne doświadczenia; ktoś wepchnął tę książkę między "cegły" - chwała za jasną okładkę). Ale polecam i to bardzo mocno! Jeśli szukacie klimatycznej książki, która wciągnie was bez reszty, nieco baśniowej i inspirowanej mitologią, to ,,Dziewczyna, która skoczyła do morza" będzie idealna!

    Za tydzień opowiem Wam trochę o ,,Odwrotności Nieodwzajemnienia", a później o ,,Nocy Kupały", czyli drugim tomie z serii ,,Kwiat Paproci". Do następnego tygodnia!

                                                                                                                                  Miłego czytania

niedziela, 10 lipca 2022

Colleen Hoover ,,Hopeless"

 


Książkę na język polski przełożył Piotr Grzegorzewski

    Sky ma siedemnaście lat. Kiedy była dzieckiem, jej matka Karen adoptowała ją. Odkąd pamięta, żyła inaczej niż jej rówieśnicy. Nigdy nie miała telefonu i nie chodziła do szkoły. Przywykła do tego.

    Wszystko zawsze było jasne, aż do dnia, gdy spotkała Deana Holdera. Chłopak zachowuje się dziwnie, wzbudzając w niej skrajne emocje. Nigdy nic nie czuła przy żadnym chłopaku, aż do teraz. Holder ma równie złą reputację co Sky, a dziewczyna wie tylko jedno: musi trzymać się od niego z daleka. Oboje jednak wciąż na siebie wpadają, a każde spotkanie budzi mętlik w głowie dziewczyny. Im lepiej poznaje Holdera, tym bardziej zdaje sobie sprawę, że coś ukrywa - chłopak wie o niej więcej niż ona sama. A im więcej Sky dowiaduje się o sobie, tym więcej by dała, by o tym zapomnieć. Życie nie może być bardziej beznadziejne...

    O tej książce słyszałam same zachwyty. Podobno niektórych doprowadzała do płaczu. Ludzie kochają ją całym sercem, a ja trochę się krzywię... Cóż, nie zachwyciła mnie to trochę mało powiedziane. Nie będę jej mieszać z błotem, co to, to nie, ale... ma swoje mankamenty i raczej jej nie polecam. Ale to moja subiektywna opinia, a zawsze dobrze jest zapoznać się z różnymi zdaniami, żeby mieć szerszy obraz książki!

    Zacznę od tego, że w moich oczach jedynym elementem osobowości Sky jest jej tragiczna przeszłość. Nie czuła nic do żadnego chłopaka, który ją całował i jej dotykał, zawsze się wyłączała. Lubi biegać. Czytać, choć nie ma określonego gustu. I lubi słodycze. Ale to nie jest charakter, po prostu jej nie lubię. Podobnie jak Holdera, który ma opinię bad boya, lubi podteksty (i patrzenie się na tyłek Sky przez całą książkę, na litość boską...) i chce chronić Sky przed całym światem. Jeśli mam wybierać, to już wolę Sky. Jak już mam kogoś lubić, to Breckina, którego nie ma zbyt dużo, bo to jedyna ciekawa postać w tej książce. Chyba zaczynam mieszać z błotem, nie taki był zamiar, ale co mam zrobić?

    Bohaterowie to jeden minus. Drugim jest akcja, która toczy się i toczy, to przypomina chodzenie po pustyni, a potem bum! Zjeżdżamy w dół, akcja, ostatnie sto stron! Książka mnie nie angażowała i jedyna rzecz, dla której zostałam, to ciekawość, co się wydarzyło w życiu Sky. Bo to, że w pewnym sensie straciła pamięć (a właściwie wyparła złe wspomnienia jako dziecko), wiedziałam od początku. 

    Zanim przejdę do tragicznej przeszłości Sky (imię idealnie pasujące do postaci typu Mary Sue), chcę jeszcze poruszyć wątek miłości dziewczyny i Holdera. To. Mnie. Dobijało. Zacznijmy od tego, że Holder podczas ich pierwszego spotkania rozpoznaje swoją przyjaciółkę, którą ostatni raz widział jako kilkulatek. Jak. Po prostu jak. Już nie mówiąc o tym, że oni jako dzieci we wspomnieniach zachowują się, jakby byli starsi, tylko mieli dziecięce momenty. Ten związek za szybko przeszedł z ,,odejdź ode mnie" i ,,ale on przystojny" do miłości na zawsze i po wsze czasy. Wiecie co? Wychodzi na to, że w moich oczach ta książka to w 90% wady. Teraz to dostrzegam, zabawne.

    W ,,Hopeless" poruszone zostały trudne tematy, takie jak pedofilia, samobójstwo, mamy porwanie i rozwód, traumy. To wszystko wzbudza emocje, jednak nie takie, przez które ja chciałabym płakać. Ponieważ po tym, jak Sky przypomniała sobie, co zrobiono jej w dzieciństwie... Nie, po prostu nie. Nie jestem specjalistką w tych sprawach, ale nawet ja wiem, że s*ks nie jest sposobem na ,,radzenie sobie" z traumą. To nie jest lekarstwo! A jednak to się pojawiło nie raz, a kilka razy po dramatycznych przejściach z końca książki. To mnie odrzuciło, bo po prostu nie wierzyłam w to, co czytam. 

    Szanuję autorkę za poruszanie trudnych tematów, ale zdecydowanie nie podobały mi się ,,rozwiązania" i prawdę mówiąc... brak zdrowej relacji. Ta recenzja raczej nikogo nie zachęci, ale może sprawi, że nie będziecie czytać zachwytów i myśleć, że książka jest bez wad. Bo ma wady, które niestety u mnie ją skreślają. I ,,Losing Hope" (czyli książkę z perspektywy Holdera) też nie zamierzam czytać.

    Za tydzień opowiem o czymś dużo, dużo lepszym, czyli o ,,Dziewczynie, która skoczyła do morza", a potem o ,,Odwrotności nieodwzajemnienia", czyli... takiej mocnej średniawce. Do następnego tygodnia!

                                                                                                                            Miłego czytania

niedziela, 3 lipca 2022

Alice Oseman ,,Heartstopper tom 4"

 


Książkę na język polski przełożyła Natalia Mętrak-Ruda

    Wszyscy już wiedzą, że Charlie i Nick są razem - wieści szybko się rozchodzą. Nick wciąż jednak nie powiedział swojemu tacie, a w dodatku dręczy go niepokój o stan jego chłopaka - jest pewien, że Charlie cierpi na zaburzenia odżywiania, ale nie wie, jak mu pomóc. Tymczasem Charlie zbiera się na odwagę, by powiedzieć te dwa wyjątkowe słowa, jednak boi się, że jest zbyt wcześnie, a Nick może nie odpowiedzieć tym samym.

    Dotąd moim ulubieńcem był tom drugi (ale kocham wszystkie!), ale czwarty dosłownie wykopał go z podium. Najnowsza część wzbudziła we mnie mnóstwo różnych emocji, zmieniały się z każdą kolejną stroną. Byłam radosna i czułam ciepło w środku, gdy Charlie i Nick byli szczęśliwi; ogarniał mnie smutek, gdy Charlie przeżywał najtrudniejszy okres - po prostu strasznie chciałam go przytulić. Śmiałam się dzięki paryskiej ekipie i byłam wyjątkowo zdenerwowana przez brata Nicka, po czym dumna z Tori - to ikona. 

    Pierwszy rozdział (oczywiście w tym tomie, a ogólnie to... piąty) mogę określić tylko mianem uroczy. Pomijając niepokój Nicka o Charliego, bywa cukierkowo, że aż policzki bolą od uśmiechu, a zaczyna się od najpiękniejszego wyznania miłości na świecie - zapomnijmy o tych wszystkich dramatycznych scenach, najlepsze jest ,,kocham cię" z zaskoczenia. 

    Drugi rozdział, czyli ,,Droga", skupia się na leczeniu Charliego. Zaburzenia odżywiania, temat samookaleczenia, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne - Charlie nigdy nie przepracował traumy, jaką było dla niego prześladowanie i toksyczny związek z Benem. Bał się rozmawiać z rodzicami o terapii, wiedział, że mogą nie potraktować tego poważnie - przecież co drugi nastolatek ,,wymyśla sobie" depresję i inne problemy. Alice Oseman przypomina też, że pobyt w szpitalu nie zawsze pomaga, że czasem nie można wyjść z anoreksji, ale nigdy nie powinno się bać prosić o pomoc. A przede wszystkim, że nie zawsze sami możemy pomóc bliskiej osobie, która ma problemy. Możemy być przy niej, wspierać ją i słuchać - ale miłość nie uleczy choroby. 

     Bardzo podoba mi się to, jak zdrowy związek tworzą Charlie i Nick. Po prostu są... prawdziwą parą, niewyidealizowaną. Wspierają się w trudnych chwilach, kłócą się i godzą (potrzebuję noweli, w której ta kłótnia była opisana... Jaguarze, daję ci wyzwanie!), są parą, która szczerze się kocha. Po prostu.

    Kocham minikomiksy na końcu, a także dodatkowe treści (karty postaci, playlisty, posty z Instagrama). Wcześniej dostaliśmy Tao i Elle, Tarę i Darcy, a teraz urywek z życia pary nauczycieli, których uwielbiam! Bardzo podobała mi się też forma narracji, jaką były wpisy z pamiętnika Nicka i Charliego. 

    Nie mogę się doczekać kolejnych tomów, a wydawnictwo zapowiedziało niedawno, że wydaje nowelę o Nicku i Charliem, więc strasznie się cieszę! Swoją drogą mam ciekawostkę: może nie wszyscy zdążyli to zauważyć, ale w dwóch pierwszych tomach Charlie i Nick na grzbietach książek są do siebie odwróceni, za to w trzecim i czwartym, zerkają na siebie. A przecież ostatnie dwa tomy to te, w których chłopaki są już naprawdę razem!

    Za tydzień opowiem o moim zawodzie, który wielu zachwala, czyli o ,,Hopeless", a później o ,,Dziewczynie, która skoczyła do morza", czyli jednym z moich odkryć tego roku! Do następnego tygodnia! 

                                                                                                                        Miłego czytania

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"