niedziela, 26 czerwca 2022

Valentina Fast ,,Royal: Królestwo ze szkła"

 


Książkę na język polski przełożył Miłosz Urban 

    Kto by pomyślał, że tak będzie wyglądać świat?

    Idealne państwo zamknięte pod szklaną kopułą, chroniące ostatnich ludzi przed skażonym światem zewnętrznym. To właśnie Królestwo Viterry.

    Tatiana ma siedemnaście lat. Od śmierci rodziców mieszka z ciotką, która nie spocznie, póki dziewczyna nie wyjdzie za mąż. Dziewczyna jednak chce tylko zamieszkać z siostrą i pracować w warsztacie jubilerskim szwagra. I może to zrobić, ale pod jednym warunkiem - weźmie udział w pierwszym etapie Wyboru, podczas którego książę spośród kandydatek wybierze swoją przyszłą żonę. Tatiana nie spodziewała się, że nie przejmując się Wyborem, zakwalifikuje się jako pierwsza i trafi do pałacu do następnego etapu. Piękny zamek, suknie i brylanty, a pod tą idealną powłoką podstępy, wrogość i rywalizacja między kandydatkami. Tatiana jest w najgorszej sytuacji - w końcu ma przewagę. Jednak Wybór ma pewien haczyk - kandydatki nie wiedzą, który z czterech młodzieńców jest księciem, Tatiana ma nadzieję, że nie jest nim Phillip - nieprzyjemny i wrogo do niej anstawiony, który wzbudza w niej sprzeczne emocje. 

    Wiedziałam, że ta książka będzie słaba od chwili, gdy w ogóle pojawiła się w Polsce. Ale przeczytałam po latach, żeby nie było, że krytykuję bez znajomości treści. I wiecie co? Treść taka, że w sumie nic się w tej książce nie działo.

    Zacznę od głównej bohaterki, która jest typową Mary Sue bez wyrazu. Nie posiada charakteru, ona po prostu jest, a mimo to wszyscy panowie są nią oczarowani. I przecież tylko ona nie marzy o koronie! Hobby? Zainteresowanie jubilerstwem prawie nie zostało pokazane, a obserwowanie gwiazd to filozoficzne marzenie o wolności, które nijak pasowało mi to książki. Chodzi mi o samo filozofowanie w każdym rozdziale. W dodatku Tatiana przez całą książkę jedynie ma wypadki, mdleje, wymiotuje z emocji i wszyscy muszą nią niańczyć. Całą. Książkę. Mówiłam też, że marzy o wolności i samodzielności? Dość szybko pochłonęła ją zabawa w: Zgadnij, który z nich jest księciem?

    W kwestii kreacji świata... od początku się zastanawiam, jak mocne musiało być to szkło, że ta kopuła nie rozwaliła się przez tyle lat? Wiem, że są budynki ze szklanymi dachami, całe ze szkła... ale na litość boską, tam atomówki latały i nic? (Spojler: W którymś tomie kopuła runęła. Wow). I chociaż Królestwo powstało w XX wieku, to mam wrażenie, że ludzie się mocno cofnęli. Autorka chciała pokazać, jak bardzo pogorszyła się sytuacja kobiet, jak były kontrolowane, pozbawione możliwości decydowania o sobie. Ale nie wyszło jej to, ten problem sprowadzał się to narzekania Tatiany. W opisie wspomniałam też o skażonym świecie zewnętrznym... Od początku czułam, że to bujda, a z opisów kolejnych książek wiem, że miałam rację. 

    Styl pisania... Miałam problem z kilkoma rzeczami. Po pierwsze: dialogi. One były takie sztywne, zupełnie nienaturalne! Były też momenty, gdzie nagle jedna wypowiedź w ogóle odbiegała stylem od reszty. Druga rzecz: Filozofowanie. Zupełnie nie pasowało do reszty. Kolejna rzecz: Długość książki. Seria ma chyba siedem tomów (ostatni jest historią siostry księcia, która w sumie nie ma związku z resztą, to po prostu taki dodatek), a mogłaby mieć trzy, ponieważ w pierwszym nie działo się nic. Po prostu nic. To były tylko omdlenia, wypadki, posiłki i chodzenie spać. Ach, no i jeszcze chodzenie po wybiegu, leżenie w szpitalu... miała być ostra rywalizacja, dobrze pamiętam?

    Idziemy dalej, a mianowicie do dalszych postaci. Zacznę od tej mniej ważnej, czyli Claire: żywiołowej współlokatorce Tatiany (Bawi mnie to, że wszystkie mieszkały w wieżyczkach w ogrodzie w dwie osoby. Co za luksus...), która przylepiła się do niej, gdy tylko ją zobaczyła i oznajmiła, że od tego momentu jest jej przyjaciółką aż po grób. No i była przyjaciółką. Bardzo szybko ta więź przerodziła się w przyjaźń na dobre i na złe, a mnie Claire po prostu irytowała. Nie mogła przestać gadać o ,,młodzieńcach" i o swoim faworycie, który oczywiście nie może być jej faworytem, bo zakocha się dopiero, jak rozgryzie, który z nich jest księciem. I uwaga... to wiadomo od pierwszej chwili. 

    Phillip, który zawrócił Tatianie w głowie, który traktował ją raz z wrogością godną naczelnej szkolnej zołzy, a raz z czułością troskliwego chłopaka. I od momentu, gdy jako pierwszy ze wszystkich pojawia się na kartach książki, wiadomo, że to on jest księciem. I spojler! Jest nim. Kto by się spodziewał... Bo widzicie, przeczytałam opisy następnych tomów. Absolutnie nic nie straciłam. I wy też nie traćcie czasu. 

    Chcę tylko powiedzieć... że dla mnie to nieudana kopia ,,Rywalek", jak twierdziłam od początku. I ta opinia to nie wina uprzedzeń, tylko stwierdzenie faktów. Nie wyszło i tyle. 

    Ogłoszenia parafialne! Za tydzień opowiem o czymś dużo, dużo lepszym i wartościowym, czyli o czwartym tomie ,,Heartstoppera", a później o ,,Hopeless" i  ,,Dziewczynie, która skoczyła do morza" (czytajcie: rozczarowanie i fantastyczna książka). Do następnego tygodnia!

                                                                                                                           Miłego czytania

niedziela, 19 czerwca 2022

Alice Oseman ,,Heartstopper tom 3"

 


Książkę na język polski przełożyła Natalia Mętrak-Ruda 

    Charlie i Nick są szczęśliwi i zakochani, a na dodatek wreszcie są parą! Oboje są gotowi podzielić się tym z bliskimi. Wie rodzina Charliego, a także mama Nicka, która okazała mu olbrzymie wsparcie! Inaczej jest jednak ze starszym bratem chłopaka... Zbliża się kilkudniowa wycieczka do Paryża, co oznacza krycie się 24/7... Chyba że Charlie powie przyjaciołom o Nicku. Najbardziej jednak boi się reakcji Tao, swojego najlepszego przyjaciela. W dodatku Nick martwi się o Charliego, gdy zauważa, że jego chłopak prawie nie je.

    Nie można się zakochać w książce? Błąd! Oczywiście, że można! Tak jest w przypadku ,,Heartstoppera", który z każdym tomem jest coraz lepszy i podnosi swój poziom. W trzecim tomie Charlie i Nick w końcu decydują się na coming out, co zwłaszcza w przypadku Nicka wymagało odwagi - w końcu nikt nie wie, że jest biseksualny, podczas gdy każdy wie, że Charlie jest gejem. Ten tom rozwinął również postaci przyjaciół chłopaków, a także wprowadził nowych bohaterów. A także pewien wątek nauczycieli, który bardzo mi się spodobał. Mam nadzieję, że czwarta część rozwinie wszystkie wątki jeszcze bardziej! Pojawia się jednak temat zaburzeń odżywiania u Charliego. Już wcześniej wiadomo było, że był nękany, że męczy go stres, że nie ze wszystkim potrafi sobie poradzić. Odkąd jest z Nickiem, z pewnością jest mu łatwiej, jednak miłość nie może wyleczyć wszystkiego. To z pewnością również zostanie jeszcze bardziej rozwinięte w tomie czwartym. Jestem też bardzo ciekawa, jak wyjdzie wyjazd do Paryża w drugim sezonie serialu, bo jego powstanie zostało już potwierdzone przez Netflixa i Alice Oseman - a także powstanie trzeciego. Czas więc świętować!

    Czytajcie ,,Heartstoppera!". 

    Za tydzień ponarzekam na ,,Royal: Królestwo ze szkła" (Uprzedzam - czytałam dla tak zwanej beki, bo byłam krytycznie nastawiona, odkąd ta książka wyszła i moje najgorsze obawy się potwierdziły), a tydzień później opowiem o czwartym tomie ,,Heartstoppera". Do następnego tygodnia!

                                                                                                                     Miłego czytania

niedziela, 12 czerwca 2022

Chloe Gong ,,These Violent Delights. Gwałtowne Pasje"

 


Książkę na język polski przełożyła Małgorzata Kaczarowska 

    Jest rok 1926.  Szanghaj nuci melodię zepsucia.

    Miasto w garści trzymają wrogie gangi, a ulice każdego dnia zalewa biała i czerwona krew.

    Juliette Cai, dziedziczka Szkarłatnego Gangu, po kilku latach wraca z Nowego Jorku. Nie jest już tą samą dziewczyną, co kiedyś. Wyjechała doszczętnie zniszczona przez zdradę tego, kogo kochała. Wróciła skryta pod pancerzem nie do zdarcia. To Roma Montagow, syn bossa Białych Kwiatów, zdradził Juliette. Niegdysiejsi kochankowie dziś nie czują do siebie nic prócz nienawiści. Nic jednak nie wymaże ich wspólnej przeszłości. 

    Gdy Szanghaj opanowuje szaleństwo, a ludzie w obłędzie rozszarpują własne gardła, Roma i Juliette rozpoczynają śledztwo, by odkryć przyczynę zarazy, która dosięga nie tylko zwykłych ludzi, ale też zarówno Szkarłatnych, jak i Białe Kwiaty. Na ulicach słychać plotki o potworze, który czai się w głębinach rzeki Huangpu, a jego wzrok wywołuje szaleństwo u każdego, kto na niego spojrzy. By ocalić miasto przed upadkiem, Roma i Juliette będą musieli połączyć siły.

    ,,Romeo i Julia" - dramat Shakespeare'a, lektura szkolna, jedna z najbardziej znanych historii miłosnych. Miłość, która trwała trzy dni, pomiędzy czternastolatką i siedemnastolatkiem, od pierwszego wejrzenia. Co z tego wynikło? Sześć trupów z samymi zainteresowanymi. Od dawna uwielbiam Shakespeare'a, podobnie jak tę Romka i Julkę. A retelling? Musiałam przeczytać!

    O czym są ,,Gwałtowne Pasje"? No... ten, kto czytał ,,Romea i Julię", zna przebieg historii. Jednak to przecież retelling i nie wszystko musi wyglądać tak, jak w oryginale, prawda? Co mamy? Świetny romans hate-love, którego potrzebuję znacznie więcej w drugim tomie (i na pewno dostanę więcej, podobnie jak kilka trupów... jestem pewna).  Szanghaj lat dwudziestych, a więc genialny klimat i trochę historii z polityką. Wojny gangów i kryminał, to przecież nie jest to, czego oczekuje się od historii miłosnej! Potwór i zaraza szaleństwa - czyżby odrobina fantastyki? Brzmi genialnie, prawda? Każdy znajdzie tu coś dla siebie, ale czy wiedzieliście, że taka książka to... debiut? Nawet bym o tym nie pomyślała!

    Potrzebuję drugiego tomu i mam nadzieję, że pojawi się szybko, bo na kończenie książek cliffhangerem powinien być jakiś paragraf. ,,Gwałtowne Pasje" są zadbane i dopracowane w każdym szczególe, a szukanie nawiązań to czysta frajda! (Uwielbiam to robić przy czytaniu retellingów!) Roma i Juliette? Chemia między nimi jest widoczna doskonale. Zakończenie jednak złamało serce wszystkim (prócz Tylera, na stos z nim): mnie, Romie, Juliette, Benediktowi i Marshallowi. 

    Roma i Juliette, ale przecież są też inni bohaterowie. Kuzynki Juliette, a także Mars i Ben, czyli szekspirowscy Merkucjo i Benwolio. Oni również dostali swoje wątki, które na pewno rozwiną się w drugim tomie (obstawiam, że tytuł będzie brzmieć ,,Nasz gwałtowny koniec" kub coś w ten deseń). Akcja prowadzona jest w umiarkowanym tempie, a książkę czyta się lekko. Mamy tu różnorodnych bohaterów, więc na pewno każdy znajdzie swojego faworyta. Ja sama kocham całe trio Białych Kwiatów, czyli Romę, Bena i Marsa. A jeżeli kogoś zastanawia fakt, że w Szanghaju każdy ma angielskie imię, wszystko wyjaśnia się na kartach książki. 

    Bardzo polecam ,,Gwałtowne Pasje", myślę, że dużo osób znajdzie tam coś dla siebie. Przy okazji zapraszam też na mój profil na Instagramie (@jednorozec_czyta), gdzie kilka tygodni temu wstawiałam cytaty z tej książki. Co dwa tygodnie dzielę się tam cytatami! 

    Ogłoszenia parafialne. Za tydzień pojawi się recenzja trzeciego tomu ,,Heartstoppera", później zaś ,,Royal: Królestwo ze szkła". Do następnego tygodnia!

                                                                                                                Miłego czytania

niedziela, 5 czerwca 2022

Alice Oseman ,,Heartstopper tom 2"

 


Książkę na język polski przełożyła Natalia Mętrak-Ruda 

    Charlie jest pewien, że wszystko zepsuł, całując Nicka, podczas gdy Nick wie, że zakochał się w Charliem, jednak wciąż nie wie, co to mówi o nim samym. Ten tom to początek związku, mnóstwo słodyczy, lecz także wątpliwości. Jak długo można się z kimś spotykać, nie mówiąc o tym nikomu? Przed przeczytaniem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każda część ,,Heartstoppera" grozi cukrzycą.

    Z tomu na tom ,,Heartstopper" jest coraz lepszy, a historia uzależnia coraz bardziej, podejrzewam, że lepiej niż niejeden narkotyk. Od tych komiksów nie można się oderwać, podobnie jak od serialu na ich podstawie. Pierwszy sezon (a na pewno powstaną też dwa kolejne) powstał na podstawie dwóch pierwszych tomów i kocham go na równi z komiksami.

    Kocham Charliego, nieraz chciałam przenieść się na strony komiksu i porządnie go przytulić, bo chłopak absolutnie zasłużył na mocnego przytulasa. Uwielbiam Nicka, bo jest po prostu kochany i troskliwy. Czczę Tao na kolanach, choć bardziej tego serialowego i jego dziwne tańce, i wielbię Tori z jej magią starszej siostry, która pojawia się znikąd. Bardzo lubię Elle, a także Tarę i Darcy-mistrzynię. Chciałabym móc przekonać każdego, żeby sięgnął po ,,Heartstoppera", ale wiem, że to niemożliwe - w końcu część osób sama myśl obrzydzi. Ale czytajcie! To darmowa terapia, idealny comfort read, szybki rozweselacz (choć uzależniający) i miód na serducho. 

    W przyszłym tygodniu opowiem Wam o ,,Gwałtownych Pasjach", a później o trzecim tomie ,,Heartstoppera". Do następnego tygodnia!

                                                                                                                    Miłego czytania

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"