Książkę na język polski przełożyła Matylda Biernacka
To ostatni rok Lary Jean w liceum. Wszystko jest idealnie, a jej związek z Peterem kwitnie i rozwija się z każdym kolejnym dniem. Miłość to cudowne uczucie! Razem zaplanowali najbliższe kilka lat swojego studenckiego życia. Nie muszą się martwić, czy dostaną się na ten sam uniwersytet. Peter już teraz został przyjęty dzięki stypendium, a wyniki Lary Jean z pewnością zapewnią jej miejsce! Jednak nie wszystko da się przewidzieć, a każdy Titanic musi mieć na swojej drodze górę lodową...
Wszyscy powtarzali Larze Jean, by nie iść na studia, mając chłopaka. Związki na odległość rzadko zdają egzamin, odbierając radość nowych doświadczeń w nowym miejscu. Gdy Lara Jean nie dostaje się na uniwersytet, z którym wiązała przyszłość, zaczyna się zastanawiać, czy ona i Peter mają szansę być wyjątkiem i zostać razem mimo dzielącej ich odległości. W dodatku dziewczynę pochłania wybieranie sukienki na bal i planowanie wesela taty. Szykują się zmiany - pytanie tylko, czy Lara Jean da sobie z nimi radę?
,,Zawsze i na zawsze" to ostatnia część opowiadająca o perypetiach Lary Jean. Życia nie da się zaplanować i na własnej skórze przekonała się tego nasza bohaterka. W jednej chwili wszystko jest idealnie, a na wymarzone studia idzie z chłopakiem, którego kocha nad życie. W drugiej okazuje się, że musi zmienić plany, a jej związek stoi pod znakiem zapytania. To, jak zakończy się historia Lary Jean i Petera jest niepewne: zostaną razem i zaryzykują, czy może ich miłość zostanie pięknym wspomnieniem już teraz, by oszczędzić bólu w przyszłości? Mimo wszystkich tych kłód na drodze, tych gór lodowych, ,,Zawsze i na zawsze" to moja ulubiona część. Między innymi dlatego, że nie będę miała z nią aż tylu wspomnień z działu ,,Jednak nie powinnam czytać w miejscach publicznych". Choć z drugiej strony, może to nie jest aż tak dobrze...
Często po przeczytaniu książki przeglądam opinie na lubimyczytać. Pod tą serią ludzie twierdzili, że co zaczęli lubić Petera, ten znowu coś odwala, a jego rozwój się resetuje. Ja nie odczułam czegoś takiego i w każdej części rozumiałam frustracje nie tylko Petera, ale też Lary Jean, a moja sympatia do ich obojga nie zmniejszyła się ani trochę.
Bardzo podobała mi się ta seria i jeśli będę miała okazję, z pewnością do niej wrócę! (Czyli... pora kupić własne egzemplarze, gdy tylko zwolnię miejsce na półkach). A także... obejrzę filmy. Liczę tylko, że nie będę co minutę płakać, że Netflix wszystko popsuł. Wszyscy jednak mi powtarzają, że filmy są super, więc się przekonam... któregoś dnia. O jakiej książce pomówimy za tydzień? Zmutowane istoty, wiry energii, podróże w czasie... wiecie, o jakiej książce mowa? O ,,Vortex: Dziewczyna, która prześcignęła czas"! Czy jest to godna kontynuacja? Tego dowiecie się z recenzji! Natomiast później powrócimy do Rosewood Hall, świata królewskich intryg i specyficznego trójkąta miłosnego, czyli ,,Księżniczki w sercu" (przedostatniej części ,,Kronik Rosewood"). Do następnego tygodnia!
Miłego czytania