Książkę na język polski przełożyła Marta Duda-Gryc
Zane i jego bliscy wciąż żyją w ukryciu na sielankowej wyspie Holbox, chronieni przez boginię Ixtab. Chłopak wciąż nie potrafi opanować mocy ognia, a między nim i jego psem - Rosie, którą przemieniono po śmierci w ogara piekielnego - zatraciła się dawna silna więź. Wszystko to jednak musi zejść na dalszy plan, jeśli chce uratować Hurakana - swojego ojca, który po uznaniu Zane'a za syna został uwięziony.
Czy Zane oczekiwał, że będzie łatwo? Nie. Absolutnie nie. Ale nie spodziewał się, że w dzień przed wyruszeniem na misję ratunkową na wyspę przybędzie inna bogurodzona - Ren. Nie przewidział też tego, że jego list na końcu swojej amatorskiej książki sprowadzi niebezpieczeństwo na inne półboskie dzieci. Zane nie wie, kogo ratować najpierw. Wie jednak, że musi pomóc zarówno bogurodzonym, jak i Hurakanowi, a przy okazji być może odnaleźć Strażnika Ognia, ukrywając się przy tym przed bogami, wiedząc, że może na dobre wylądować w zaświatach. A wszystko to z pomocą, która przyszła z najmniej oczekiwanej strony.
,,Posłaniec Burzy" mnie nie zachwycił, to fakt, jednak ,,Strażnik Ognia" był dwa razy lepszy!
W drugiej części swoich przygód Zane musi uratować swojego ojca i narażonych na niebezpieczeństwo bogurodzonych, nie wiedząc, kto porwał półboskie dzieci i dlaczego. Jednocześnie chce odnaleźć Strażnika Ognia, który może mu pomóc. To dużo do zrobienia w trzy dni, prawda?
Pierwsza połowa książki jest dość... spokojna. Z czasem robi się bardziej niebezpiecznie, ale to pierwsze strony książki pozwalają bardziej polubić Zane'a, Brooks i innych bohaterów, a także zapoznać się z Ren - niezmordowaną poszukiwaczką śladów kosmitów, która aktualnie szuka jedynie swojej majańskiej mamy. Być może wpływ na to, że książka wypada lepiej na tle swojej poprzedniczki, ma to, że z pewnością lepiej rozumiałam funkcjonowanie świata, mitologię. Bohaterowie również zmienili się pod wpływem wydarzeń z ,,Posłańca Burzy" i to zwiększyło moją sympatię do nich.
Co więc mogę więcej powiedzieć? Pierwsza część była średnia, ale dałam szansę drugiej - znacznie lepszej. Jestem bardzo ciekawa, co wydarzy się w ,,Wędrowcu Cienia", czyli ostatniej części serii J. C. Cervantes z serii Rick Riordan Przedstawia. Czy sięgnę po inne książki z tego cyklu, gdzie mowa jest o bogach hinduskich, koreańskich, czy też afrykańskich? Zobaczymy. Na razie możecie się spodziewać, że w najbliższym czasie opowiem o mitologii greckiej i historii dwóch bohaterów - bardzo znanego Achillesa i mniej znanego Patroklosa. Chodzi mi oczywiście o ,,Pieśń o Achillesie", która leży sobie na sukcesywnie malejącej hałdzie wstydu już od sierpnia. Choć nie zaprzeczam, że recenzja może też dotyczyć wielokrotnie ekranizowanego klasyka literatury angielskiej - ,,Dumy i Uprzedzenia". Do następnego tygodnia!
Miłego czytania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz