Książkę na język polski przełożył Michał Zacharzewski
Odkąd Zeus ukarał krnąbrnych bogów, w czasie Agonu stają się oni zwierzyną łowną łowców, którzy, mordując śmiertelną wówczas ofiarę, zyskują jej moc i zajmują jej miejsce. Tymi łowcami Zeus mianował antycznych herosów i wszystkich członków wywodzących się od nich rodów. Śmiertelna rozgrywka odbywa się co siedem lat. A teraz walka rozegra się ponownie - na ulicach Nowego Jorku.
Rodzina Lore została brutalnie wymordowana w czasie poprzedniego Agonu, gdy dziewczyna miała tylko dziesięć lat. Nie przetrwały nawet jej maleńkie siostry. Lore stała się ostatnią potomkinią Perseusza. Po długim czasie ukrywania się dziewczyna wróciła do swojego miasta. Przez siedem lat robiła wszystko, by odciąć się od świata Agonu, od myśli o zemście, od rozpaczy i tęsknoty za tymi, którzy odeszli, i których nie mogła ocalić. Aż do dnia, gdy na jej drodze staje jej przyjaciel z dzieciństwa, którego uważała za zmarłego. Zaraz potem Lore znajduje ranną Atenę na progu swojego domu, która prosi o pomoc, w zamian oferując sojusz i pomoc w zemście na mordercy jej rodziny. Spotkanie z boginią sprawia, że dziewczyna podejmuje decyzję - wróci do niebezpiecznej gry, jaką jest Agon. Jednak jaką zapłaci za to cenę?
Gdy zobaczyłam nazwisko Alexandry Bracken, meduzę na okładce, a potem przeczytałam o greckich bogach, wiedziałam, że muszę przeczytać tę książkę jak najprędzej. Niestety grubość ,,Lore" i mój ograniczony czas nieco przedłużyły mi lekturę...
,,Lore" to prawdziwa kolejka emocji. Autorka jak zwykle się popisała. W książce nie brakuje zwrotów akcji - na każdym kroku coś nas zaskakuje. Wszystko jest grą i nie każdemu można zaufać. Na całe szczęście nasza bohaterka jest silna, co nie znaczy, że nie można jej złamać. Jej charakter jest trudny i skomplikowany, ale przywiązałam się do Lore - buntowniczej, nieco zamkniętej w sobie, wojowniczej i o dobrym sercu, która popełnia błędy, ale wyciąga z nich wnioski.
Świat łowców i Agonu został naprawdę dobrze stworzony, a wszystkie znajdujące się w książce mapy i informatory pomagają odnaleźć się w Nowym Jorku wykreowanym przez Alexandrę Bracken.
Autorka ukazuje nam własną interpretację greckich mitów. Poznałam sporo nowych historii, których dotąd nie znałam, ale także spojrzałam inaczej na niektóre postaci. Najważniejsza jest jednak kreacja bogów. Jak wiecie, jestem wielką fanką Riordana i jego książek. Bogowie wujka Ricka, a bogowie od Bracken to dwie różne bajki. Bogom w ,,Lore" nie brakuje brutalności i bezwzględności - podobnie jak zresztą łowcom. Okrucieństwo w tej historii czasem przebija ,,Igrzyska śmierci"...
,,Lore" jest pełna kobiet, które próbują pokazać swoją wartość. Świat łowców i rodów dba o tradycję, a według tradycji kobieta powinna jedynie wychodzić za mąż, rodzić dzieci i zajmować się domem. Dopuszczanie ich do Agonu nie oznacza, że są równe mężczyznom. Za każdym razem, gdy o tym wspominano, miałam ochotę wejść do tej książki i kogoś uderzyć.
I jak zawsze wspomnę o... wątku miłosnym. Wątek Lore i Castora (uwielbiam Castora, ale nie tak bardzo, jak Miles'a) jest rzeczą tak poboczną, tak subtelną, a jednak przykuwa uwagę. Moment, w którym dochodzi do ich spotkania i odżycia uczuć, nie jest najlepszy na amory, a wszystko rozwija się powoli. Ten element historii to kolejny duży plus.
Jestem naprawdę zadowolona z ,,Lore" - a moje półki z tego, że nie będzie kontynuacji. Wszystko zostało zamknięte w jednym, obszernym tomie i istnieje absolutne zero szans na drugą część. Polecam ,,Lore" wszystkim miłośnikom greckich mitów, silnych kobiecych postaci i fanom historii, w których wiele się dzieje. Do następnego tygodnia!
Miłego czytania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz