niedziela, 24 października 2021

Katarzyna Berenika Miszczuk ,,Szeptucha"

 


  Być może, gdyby Mieszko I przyjął chrzest, życie toczyłoby się jak na Zachodzie - w spokoju, bez bogów i demonów. 

  Gosława Brzózka, nowoczesna młoda kobieta, która nie wierzy w bogów, nie znosi przyrody, panicznie boi się chorób (i kleszczy), a na dodatek nigdy nie miała faceta, po ukończeniu medycyny jest zmuszona wyjechać na praktyki do szeptuchy. Rok pracy w świętokrzyskiej wsi Bieliny to z pewnością spełnienie marzeń ambitnej Gosi, która wcale nie chce leczyć w szpitalu, zamiast podtrzymywać zabobony i wciskać ludziom kit. Wcale.

  Pomimo licznych wpadek i niedorzecznych sytuacji, praktyki Gosi przebiegają spokojnie. Do czasu, gdy słowiańscy bogowie postanawiają przestać się cackać i napędzić jej stracha, by w końcu łaskawie w nich uwierzyła i przy okazji zrobiła coś dla nich. Nagroda? Przeżyje, o ile inny bóg jej nie zlikwiduje za sprzymierzenie się z innym bogiem. W dodatku Gosię niezwykle frustruje fakt, że Mieszko, który szkoli się na żercę i jest wręcz nieprzyzwoicie przystojny, jest absolutnie odporny na jej wdzięki (w stroju antykleszczowym) i flirty (w których bierze udział łopata) oraz że zachowuje się bardzo tajemniczo. Szkoda, że ta ostatnia rzecz nie jest spowodowana ratowaniem Gotham po godzinach w stroju Batmana. Wielka szkoda. 

  Prawdopodobnie książka nigdy by mnie do siebie nie przyciągnęła, gdyby nie polecenie ze Strefy Czytacza. Polskie imiona, Polska jako miejsce akcji... to przeważnie bardzo mnie odpycha. Kiedy znalazłam książkę w bibliotece, pomyślałam, że mogę spróbować. 

  W ,,Szeptusze" ukazana została Polska, która nigdy nie przyjęła chrztu. Mieszko I (interesujący bohater...) pokazał środkowy palec Czechom, Niemcom i wszystkim innym państwom, po czym wywalczył swojemu królestwu spokój od chrześcijaństwa. Czy takie coś mogłoby się wydarzyć? Chrzest Polski był ważny nie tylko ze względu na to, że źli Niemcy chcieli nam zrobić kuku za pogaństwo, ale również ze względu na to, że wraz z chrześcijaństwem dostawaliśmy: licencję na zabijanie jak James Bond, czyli inaczej pretekst do podbojów; wykształcone duchowieństwo, czyli kogoś, kto będzie tworzył te wszystkie ważne dokumenty, za które dziś przeklinamy urzędy; osiągnięcia kulturalne Zachodu itp. Pomyślałam, że warto o tym wspomnieć na wszelki wypadek. Czy wtrącanie się w historię świata i tworzenie nowej rzeczywistości jest wadą książki? Nie. Choć w mojej głowie coś zgrzytało, gdy przypominałam sobie wykute przyczyny przyjęcia chrztu, to nie wpłynęło to na mój odbiór książki jako całości.

  ,,Szeptucha" to książka o dwóch rzeczach: słowiańskich mitach i dziewczynie, która na zabój zakochała się w przystojnym macho. Perfecto połączenie (tu nie ma sarkazmu). W książce czuć klimat dawnych wierzeń, można sporo dowiedzieć się o demonach i bogach, w których wierzyli nasi przodkowie, a także o świętach i zwyczajach, które wówczas istniały. Jestem pewna, że kolejne tomy przynoszą tego wszystkiego jeszcze więcej. Wątek miłosny? Na pewno nie młodzieżówkowy, ale zdecydowanie mi się podobał. Zresztą największą zaletą był tutaj humor. Jestem przyzwyczajona do innego typu humoru, ponieważ większość czytanych przeze mnie książek ma zagranicznych autorów. Gosia zaś zadbała o liczne niedorzeczne, komiczne sytuacje. Ta dziewczyna naprawdę ma pecha, a jej hipochondria dodaje dodatkowego komizmu w wielu sytuacjach. 

  Minusem książki może być to, że właściwa fabuła zaczyna się dość późno. Tak naprawdę dopiero gdzieś w połowie książki dowiadujemy się, o co tak naprawdę będzie chodzić w serii ,,Kwiat Paproci". 

  Jestem mile zaskoczona ,,Szeptuchą" i bardzo chętnie przeczytam kolejne tomy, kiedy zostanie zrealizowana biblioteczka lista życzeń licealistów i nauczycieli (mam nadzieję, że się nie zapędziłam przy wypisywaniu tytułów...). 

  W przyszłym tygodniu opowiem wam o kolejnym nabytku bibliotecznym, czyli ,,Simon oraz inni homo sapiens", a później postaram się wrzucić recenzję ,,Lore" (czytanie cegieł w okresie nawału pracy szkolnej to samobójstwo). Do następnego tygodnia!

                                                                                                                                       Miłego czytania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"