Książkę na język polski przełożyła Grażyna Szaraniec (wydawnictwo Bellona)
Ania rozpoczyna naukę na uniwersytecie w Redmont. Choć z początku czuje się zagubiona i tęskni za Zielonym Wzgórzem, szybko przystosowuje się do nowego otoczenia. Poznaje też nowych przyjaciół i odnosi sukcesy na uczelni. W ciągu czterech lat nauki zmieni się wiele, a Ania będzie musiała podjąć życiową decyzję... niejednokrotnie. Niejeden "adorator" się przy niej zakręci, jednak najważniejsze są chyba starania Gilberta, którego Ania uparcie odpycha, a także Roberta, który zdaje się być jej wymarzonym księciem z bajki.
Również i w Avonlea zachodzą zmiany. Małgorzata Linde wprowadza się na Zielone Wzgórze. Diana wkrótce wychodzi za mąż. Także w życiu pozostałych szkolnych koleżanek Ani wiele się zmienia. Ze wszystkich tylko Tadzio, stale i niezmiennie, wciąż wpada w kolejne tarapaty.
,,Ania na uniwersytecie" to trzecia część z dość długiego cyklu o Ani Shirley. Choć lubię całą serię, to mimo wszystko mam wrażenie, że równie dobrze to właśnie ta trzecia część mogłaby być tą ostatnią. Cała książka skupia się nie tylko na studiach rudowłosej dziewczyny, czy raczej już młodej kobiety, ale w równie dużym stopniu o jej miłosnych zawirowaniach. Nie tylko Gilbert stara się o rękę Ani, ale także Robert, student z bogatej rodziny, i inni mężczyźni, którzy swoimi oświadczynami niszczą wyobrażenia Ani o romantyczności tej chwili. Pomińmy to, że są to oświadczyny tak dziwne i niespodziewane, że można tylko się z nich śmiać. Odwołując się jednak do tych oświadczyn, to właśnie jedne z nich sprawiają, że byłoby to całkiem dobre zakończenie. Jak jednak wszyscy, a przynajmniej tak mi się zdaje, wiemy, powstało jeszcze ładne parę kontynuacji losów rudowłosej sierotki. Czwartą częścią jej przygód jest ,,Ania z Szumiących Topoli", gdzie Ania ponownie wyjeżdża z Avonlea, by uczyć.
Recenzja czwartej książki o Ani ukaże się jednak dopiero za dwa tygodnie, ponieważ w następnym ukaże się moja opinia na temat przedostatniego tomu z serii ,,Wojownicy", czyli ,,Niebezpieczna ścieżka". To by było na tyle, do następnego tygodnia!
Miłego czytania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz