niedziela, 9 sierpnia 2020

RICK RIORDAN ,,MAGNUS CHASE I BOGOWIE ASGARDU : MIECZ LATA''


Książkę na język polski przełożyła Agnieszka Fulińska

Magnus Chase, światowej sławy celebry... A nie, przepraszam, pomyliły mi się książki. Zacznijmy jeszcze raz. Magnus Chase - sierota i bezdomny włóczęga. Dwa lata temu jego matka zginęła, ratując tym samym chłopaka. I choć życie na ulicy nie należy do prostych i przyjemnych, Magnus może przynajmniej cieszyć się z tego, że ma (również) bezdomnych przyjaciół.
Wszystko zaczyna się w momencie, gdy zaczyna go szukać rodzina. Po dwóch latach. Ale to nie Annabeth i jej ojciec znjadują uciekającego przed nimi i prawem szesnastolatka, a wuj Randolph, do którego rezydencji chwilę wcześniej się włamał. I to właśnie ten poważnie wyglądający wariat zaczyna opowiadać Magnusowi jakieś bzdury o jego skandynawskim pochodzeniu i j starożytnej broni, która po jej znalezieniu okazuje się być kupą złomu.
Ale niestety, drodzy państwo, nordyckie mity nie są mitami. Kto by się tego spodziewał? Ten stary kawałek metalu okazuje się być na tyle cenny dla jakiś ognistych olbrzymów, że są one skłonne przypuścić atak nie tylko na Magnusa, ale też na innych ludzi. No więc... chłopak musi ich jakoś bronić nie? I uwaga! Zwrot akcji. Drodzy czytelnicy, z przykrością zawiadamiam was o śmierci wspaniałego Magnusa Chase'a. Koniec. Możecie odłożyć książkę. Chwila, co tam szepczesz, Magnus? To nie jest koniec? Aha, nie umarłeś? Ale przecież byłam na twoim pogrzebie! Czy ktoś mi może wyjaśnić, o co tutaj chodzi?!

Magnus Chase to kolejna seria Ricka Riordana, jeszcze bardziej złączona z Percym Jacksonem niż Kroniki Rodu Kane. Przepraszam, będę trochę gadać o Percym (Percy to jednak Percy, nie można o nim zapominać). Ów połączenie dostrzegłam już dawno, zauważając, że Magnus i Annabeth mają to samo nazwisko. Ale grecy są nie tylko wspominani. Mały spoiler - Percy się pojawi. Ale nie o nim teraz.
Magnus to... w skrócie najbardziej dziwaczna i zarazem bardzo śmieszna seria. Wiem to już po pierwszym tomie. Ogólnie nigdy nie ciągnęło mnie do mitologii nordyckiej - może to przez te nazwy, których nawet nie umiem przeczytać, więc przeważnie tylko przelatuję po nich wzrokiem. Nie wiem, po co o tym wspominam, ale uznałam, że to ważne.
Znowu zaczynam od imienia Magnus, ale nie mogę inaczej, więc Magnusa nie da się nie lubić, podobnie jak Percy'ego. Znowu o nim gadam... pora iść na odwyk. Ale nie mogę nie wspomnieć o innych bohaterach. Zacznijmy od bogów, bo to może Wam coś mówić. Jeśli myślałam, że bogowie greccy/rzymscy są uciążliwi dla herosów, to nordyccy rozwalili ich na łopatki. Ale przynajmniej są śmieszni, a to najważniejsze. Chociaż wciąż czekam na debiut pewnej bohaterki (I po co ja siedzę w tym internecie? Nic tylko natrafiam na spoilery!), to tak czy inaczej ze wszystkich drugoplanowych bohaterów uwielbiam Heartha. Aż by się chciało chłopaka wytulić jak pluszowego misia. I uważam, że to, iż on jest głuchoniemy, sprawia, że książka i sam bohater stają się ciekawsi. O Blitzie mogę powiedzieć tyle, że uwielbiam jego przyjaźń z Hearthstonem. Jest jeszcze Samira, która wprowadza kolejną różnorodność. Walkiria, która jest muzułmanką. Mam wrażenie, że Magnus w zasadzie cały jest najbardziej różnorodną serią Riordana. Ale i tak kocham Percy'ego i tak dalej... Dobra, kocham wszystkie serie. Dziękuję, koniec, kropka.
Podsumowanie dla tych, którzy powyższy tekst tylko prześledzili wzrokiem, jak ja nordyckie nazwy, i nie wiedzą, czy książka jest dobra, czy nie. Tak, książka jest bardzo dobra. Kocham książki wujka Ricka, dziękuję za uwagę. Drugi tom zwie się ,,Młot Thora'' i tak właściwie dotąd pisałam, że nie wiem, co się tam wydarzy, ale kiedy to piszę, to jestem już po lekturze, więc... Druga część całkowicie może wysadzić mózg. Przed czytaniem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każda przeczytana strona grozi atakiem śmiechu lub całodzienną głupawką.

PS. Swoją drogą, seria ma śliczne okładki. Może to przez kolory tła?

                                                                                                                        Miłego czytania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"