niedziela, 28 czerwca 2020

KIERA CASS ,, NASTĘPCZYNI ''


Książkę na język polski przełożyła Małgorzata Kaczarowska

America i Maxon w ciągu dwudziestu lat sami dokonali więcej niż dotychczasowi władcy Illei. Nie tylko znieśli klasy, ale też zerwali z wieloma dotychczasowymi tradycjami ich kraju. Nic więc nie stało na przeszkodzie, by ich najstarsze dziecko zasiadło na tronie, pomimo, że jest ono kobietą. Choć klasy zostały zniesione, ludzie nie wyzbyli się uprzedzeń z nimi związanymi, co wywołało liczne protesty i niezadowolenie. Pomimo niechęci, księżniczka Eadlyn zgodziła się na pomysł rodziców, by zorganizować kolejne Eliminacje i uspokoić tym nastroje poddanych. Tym razem to nie dziewczęta z ludu ludu miały rywalizować o księcia, ale chłopcy o rękę księżniczki... która od razu zaczęła planować, jak wyeliminować wszystkich uczestników już w pierwszych dniach.
Wychowana w pałacu dziewczyna od dziecka przygotowywana była do przejęcia korony. Jednak poczucie wyższości z tym związane ma więcej wspólnego z niedostępnością uczuciową, niż mogłoby się zdawać.  
Eadlyn obawia się Eliminacji. Zabawianie publiczności to jedno, a sprawienie, by wszystko wyglądało realistycznie to drugie.

No dobrze, nie mogę ukryć, że z całej serii tę część lubię najmniej. Zdecydowanie jest to wina Eadlyn, której charakter... po prostu ciężko ją lubić. Ja czytam tę serię drugi raz i tym razem aż tak się nie zniechęcałam, bo wiedziałam, że ona zacznie się w końcu zmieniać na lepsze. Bo żeby polubić Eadlym trzeba ją poznać i zrozumieć. Jednak powiem tyle, że przez praktycznie całą ,, Następczynię '' wiedziałam, że Celeste mniej mi działała na nerwy, gdy czytałam ,, Rywalki '' i wiedziałam, że się zmieni. Jednak jak mówiłam, końcówka już mniej sprawiała, że chciałam przyłożyć Eadlyn jej własną książką. Po prostu mnie irytowała.
Z pewnością mogę natomiast powiedzieć, że ta okładka jest najładniejsza z całej serii, a przynajmniej moim zdaniem.
W sumie najbardziej mnie cieszyły, tak czy inaczej, momenty, w których pojawiali się America i Maxon. Zawsze cieszyło mnie też, gdy ich córka odkrywała trochę ich historii. A jeśli chodzi o dzieci - najbardziej lubię Kadena, naprawdę. I tu wspomnę też o wieku. Kaden ma czternaście lat i zachowuje się naprawdę zgodnie ze swoim wiekiem. I tu mamy też taką sytuację. Zarówno piętnastoletnia córka Marlee - Josie - i May w ,, Rywalkach '' sprawiały wrażenie, jakby miały maksymalnie dwanaście, chociaż ja bym dała im dziesięć. Może to kwestia charakterów, ale dopóki gdzieś nie pojawiła się informacja o ich wieku, byłam przeświadczona, że to jeszcze takie prawdziwe dzieci.
Chciałabym też tutaj wspomnieć o jednej rzeczy, która bardzo mi się podoba w całej serii. Kiera Cass stworzyła opowieść, która dzieje się już w naszej przyszłości, po wielu wojnach, kryzysach. To było naprawdę ciekawe, bo część krajów została, część zniknęła, cały świat się zmienił. W książkach, które czytałam, i które przedstawiały świat w przyszłości, zwykle było tak, że ukazywały one dystopię, czyli taki świat apokalipsy, społeczeństwo totalitarnego kraju i tak dalej. A tutaj po prostu świat szedł do przodu. Dużo krajów powróciło do władzy monarchicznej. I to mi się podobało.
Dobrze, to chyba tyle, co chciałam powiedzieć. Za tydzień pojawi się recenzja ,, Korony '', po której pojawi się ciąg dalszy maratonu Kiery Cass. Jeśli nie ma jakiś ukrytych książek tylko po angielsku, to mam wszystkie jej książki. Więc po ,, Koronie '' pojawi się ,, Narzeczona '' i ,, Syrena ''.

                                                                                                                               Miłego czytania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"