niedziela, 1 marca 2020

GIOVANNI DEL PONTE ,,NIEWIDZIALNI. CZAROWNICA Z DARK FALLS ''


Książkę na język polski przełożyła Katarzyna Kolasa - Garibotto

Trafiając do nowej szkoły nie trzeba od razu stać się gwiazdą. Ale klasową ofiarą też nie. Jednak Douglasa niestety spotkało to drugie. W dodatku ojciec planuje ponownie go przenieść - tym razem do internatu, gdzie będą mieli jeszcze słabszy kontakt niż zwykle.
Ucieczką od problemów okazuje się wyjazd wraz z wujostwem i przyjaciółmi chłopca do Dark Falls. Na miejscu okazuje się jednak, że będzie tam potrzebna interwencja Niewidzialnych w zmniejszonym składzie. Podążając za miejscową historią o czarownicy Maryann ( która rzekomo rzuciła klątwę przed laty na Dark Falls ), Crystal zaginęła bez śladu. Douglas i Peter bezzwłocznie rozpoczynają śledztwo w tej sprawie. Mroczny las i ciemne wody Dark Falls skrywają jednak w sobie o wiele więcej, niż się wydawało. W mroku czai się bestia, a duch czarownicy zdaje się być obecny w każdym zakamarku...
Dobrze, ta książka została przeczytana bez żadnych przerw na lektury, więc jest dobrze! I tym razem jestem w stanie się wyrazić znacznie bardziej pozytywnie niż w przypadku ,,Tajemnicy Misty Bay''. Podczas gdy pierwsza część bardzo, ale to bardzo kojarzyła mi się z Ulyssesem Moorem, ta była czymś nowym. Otoczenie, jakie autor wykorzystał w ,, Czarownicy z Dark Falls '' nie jest zbyt często spotykane w książkach ( przynajmniej ja tak sądzę ), a częściej na przykład w kreskówkach. Mi osobiście w pierwszej chwili skojarzyło się z miasteczkiem z the Sims 4, sama nie wiem dlaczego...Ekhm. Las jest w wielu utworach, chyba, że akcja ma miejsce w przestrzeni kosmicznej, albo wyspie na odludziu czy też w wielkim mieście, gdzie drzewa rosną tylko w parku. Bardziej chodzi mi o klimat, jaki był stworzony. Taki...Ze względu też na historię, powiedziałabym, że trochę starodawny. No chyba, że mi się coś pomieszało kiedy czytałam, bo ostatnio coś jestem roztargniona. Mniej było damskiego lidera trójki bohaterów, czyli Crystal, która zaginęła. Jak dla mnie zrobiło to dużą różnicę, bo Crys była dla mnie trochę taka...jakby to powiedzieć...bez jakiegoś ciekawszego charakteru. Albo dlatego, że trochę denerwowała mnie swoimi mocami ,, O, babcia nauczyła mnie tego i tego. O i jeszcze tego, to jasne.'' ... No dobrze, trochę przesadzam. Punkt trzeci, ta część była dłuższa. Wiem, wiem, argument wielkości stadionu. Tym razem też rodzice mieli coś do powiedzenia w książce. W poprzedniej ich nie było, a przynajmniej nie pojawili się poza tym, że zostali wspomniani. Tak więc, podsumowując - ,, Czarownica z Dark Falls '' była moim zdaniem ciekawsza. Chociaż chętnie przeczytałabym kolejne tomy, czyli ,, Zamek w Doom Rock '', ,, Tajemnica Gai '' i ,, Kraj bez powrotu '', jednak jest haczyk. Mianowicie nigdy nie zostały wydane w Polsce, nie znalazłam nawet e-booka. O istnieniu pozostałych części dowiedziałam się przypadkiem. Na jednej stronie znalazłam tytuły trzech tomów, które nie miały opisów, okładek. Więc może to fake? Albo zapowiedź powrotu do serii? Z ciekawości sprawdziłam. Nic. Potem spróbowałam po włosku. I faktycznie, było. ,, Le château de Doom Rock '' wydane w 2003 roku. Sprawdziłam też, czy na stronie wydawnictwa nic nie ma. I była wzmianka. Pewien internauta dwa razy ( chyba ) zadał pytanie, na temat trzeciej części, jednak przez kilka lat nie dostał odpowiedzi. Wniosek jest więc taki, że ta seria nie przyniosła Zielonej Sowie wystarczających korzyści, więc uznano, że nie ma sensu wydawać w Polsce kolejnych tomów. Tak więc, pozostały tylko przetłumaczone z włoskiego tytuły. A na zakończenie chciałabym poinformować, że w przyszłym tygodniu możecie się spodziewać recenzji ,, Księżniczki i fangirl '' oraz moich zabawnych przygód z nią związanych.

                                                                                                                                  Miłego czytania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"