niedziela, 2 lutego 2020

SUZANNE COLLINS ,, KOSOGŁOS ''


Książkę na język polski przełożyli Małgorzata Hesko-Kołodzińska i Piotr Budkiewicz 
( wydawnictwo Media Rodzina )

Katniss kolejny raz przeżyła, jednak tym razem kosztem tego było zniszczenie Dwunastki. Nieliczni ocaleli. Ponadto Peeta trafił do niewoli i albo jest już martwy, albo wciąż torturowany. 
W tym czasie dziewczyna nie ma wyjścia i wraz z matką i siostrą musi mieszkać w Trzynastce, która nie dość, że wciąż istnieje, ale jeszcze planuje wszcząć rebelię...lub już to zrobiła.
W końcu, pomimo oporów i niechęci, Katniss zgadza się zostać Kosogłosem - symbolem walki przeciwko Kapitolowi.
Dziewczyna ma świadomość, że jak w każdej wojnie, wielu zginie. Jednak nie może dopuścić do siebie myśli, że mogą to być jej bliscy...

Wiem, że ten opis powyżej nie jest w moim wykonaniu zbyt ciekawy, jednak czasem wychodzi opisanie książki, a czasami nie. I nie tylko mi się to zdarza. Tym razem udało mi się wykonać mój wewnętrzny rozkaz, by przeczytać do dzisiaj... I zrobiłam to kilka godzin temu. Tak więc nie ma kolejnej luki, dlatego można to uznać za sukces! Dobrze, recenzja...
Dopiero jak nie było Peety, to w myślach zaczęłam go przepraszać, za nazywanie miękką kluchą, bo brakowało go. I w tym momencie zaczęłam w stu procentach kibicować jemu i Katniss. Wiem, że wątek romantyczny nie był głównym motywem w tej trylogii, ale... Ja potrzebuję kibicować jakiemuś związkowi w książce... Książki nie czytało się źle, bo akcja była dobrze wyważona - szybko, szybko, moment oddechu i od nowa. W ten sposób nie miałam wrażenia, że za dużo się dzieje i nie ma spokoju, ani też odwrotnie. I można by w tym momencie uznać, że to sprawia, że nie czyta się ciężko, ale...No od połowy jednak trochę tak było. Już wcześniej było mi dość trudno, gdy ktoś, kogo lubiłam, umierał lub działo się z nim coś złego, ale tutaj było tego chyba jeszcze więcej... 
Cieszę się, że już to przeczytałam, ale teraz, po takim przygnębiającym klimacie, nie jestem pewna, czy dobrze wybrałam następną książkę do przeczytania... A zresztą - następna recenzja będzie dotyczyła ,, Świata obok świata '', czyli co by było, gdyby Urszula pokonała Ariel? Lubię Disney'a, więc myślę, że mi się spodoba. A jeśli tak, to zapewne przeczytam też pozostałe z tej serii o Śpiącej Królewnie, Aladynie i Krainie Lodu. Moja wieża do przeczytania zmalała właśnie o jedną książkę, a spoza wieży przeczytałam jeszcze Quo Vadis. To była męczarnia, ale nie większa niż ,, Serce '' czy 
,, Pan Tadeusz ''. Czyli możliwe też, że niedługo pojawi się recenzja ,, Niewidzialnych '', których jeszcze nie skończyłam, ale skoro już nie mam lektury, to oni przejmą szkolne przerwy. Ale się rozpisałam, chyba pora skończyć...Dodam tylko, że oprócz ,, Świata obok świata '' mam jeszcze na aktualnej liście jedenaście książek. Ale się tego nazbierało przez święta...No i urodziny;) A teraz się już z Wami żegnam, do następnego tygodnia!
                                                                                                                              Miłego czytania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"