Książkę na język polski przełożyła Ewa Spirydowicz
Wendy od zawsze wiedziała, że jest inna. W dniu jej szóstych urodzin jej matka próbowała ją zabić, twierdząc, że jest potworem, który zabił jej prawdziwe dziecko. Dziewczyna nie zastanawiała się nad jej słowami, do czasu...
Wendy ma już siedemnaście lat. Ostatnimi czasy kilka razy zmieniała zarówno szkołę, jak i miejsce zamieszkania. Za każdym razem była odludkiem. Nigdy nie miała żadnych przyjaciół. Jedynymi osobami, którym ufa, i na których jej zależy, są jej ciotka i starszy brat. Jednak nawet im nie jest w stanie powierzyć skrywanego sekretu. Od pewnego czasu Wendy potrafi wpływać na czyjąś wolę, nakłaniać innych, by robili, o co prosi. Dziewczyna nie wie skąd wzięła się ta umiejętność. Aż do momentu, w którym na jej drodze pojawia się tajemniczy chłopak, według którego Wendy jest...trollem, stworzeniem o magicznych zdolnościach. Ale przecież kto przy zdrowych zmysłach uwierzyłby w takie bujdy?
A więc witam Was z nową serią, kolejną czytaną w wolnych szkolnych chwilach. Bibliotekarz zawsze znajdzie coś ciekawego, dziękuję pani bibliotekarce :) . Pierwszym co rzuciło mi się w oczy podczas czytania, było dość duże podobieństwo do serii ,, Skrzydła '' ( którą już kiedyś, dawno, dawno temu recenzjowałam ). Wiem, że książki bywają do siebie podobne, bazują na tych samych schematach, mimo wszystko to nie rzuca się w oczy, a tu...po prostu nie wiem, czemu zwróciłam na to aż taką uwagę ( być może skutek uboczny analizowania lektur...). Obie serie miały podobne podstawy. Nie mówię tu o fabule, bo się nią różnią, chodzi mi o, że tak po wiem, strukturę świata, bazę. ( Uwaga, mogą pojawić się spoilery! ) Obie bohaterki mają siedemnaście lat ( z tego co pamiętam, Laurel czytałam dość dawno ) i wyróżniają się wśród rówieśników. Obie należą do innego, magicznego, wręcz baśniowego świata, który im nie odpowiada ze względu na system, i w którym są kimś ważnym. Obie mają magiczne zdolności. Zarówno Wendy jak i Laurel zakochują się ze wzajemnością w przedstawicielu swojej rasy, który należy do najniższej grupy społecznej. W obu seriach pojawiają się trolle, choć mają inne znaczenia. To chyba wszystko co znalazłam. ( Koniec spoilerów! ) Pomimo to zdecydowanie różnią się fabułą. Po pierwszej części trylogii jestem naprawdę zadowolona i ciekawa dalszego rozwoju wydarzeń. Historia jest wciągająca, chociaż momentami przewidywalna. Wszystko jest napisane naprawdę lekkim językiem, czyta się szybko i przyjemnie, więc jeśli są tu jacyś fani ,, Skrzydeł '' lub po prostu fantasy, to mogę polecić tę serię ( Ale Laurel chyba jeszcze bardziej! ). A jeśli chodzi o ,, Krew Olimpu '' czyli ostatni tom Olimpijskich Herosów, to recenzja pojawi się za tydzień 😉
Miłego czytania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz