Książkę na język polski przełożyła Anna Kołodziej
Po wielkiej bitwie z Biczem i Klanem Krwi w lesie zapanował spokój. Wszystkie klany żyją jak dotąd w pokoju. Niepokój jednak zagościł w życiu Ognistej Gwiazdy - przywódcy Klanu Pioruna. Wciąż nawiedzają go wizje uciekających kotów i ich przywódcy, jednak nie przypominają oni członków żadnego z klanów. Dotąd skrywana od wielu sezonów tajemnica wreszcie dociera do Ognistej Gwiazdy - w lesie żyło pięć klanów, w tym Klan Nieba, który po utracie terytorium przez działania Dwunożnych został wypędzony przez inne leśne koty.
Ognista Gwiazda i Piaskowa Burza wyruszają w niebezpieczną podróż, by odnaleźć rozpierzchniętych potomków Klanu Nieba i odbudować go. Nie będzie to proste zadanie, jednak wojowniczy przodkowie wierzą, że Ognista Gwiazda mu podoła.
Miałam nadzieję, że będzie ciekawiej ze względu na to, że pojawiają się tam znani mi już dobrze bohaterowie... tymczasem miałam serdecznie dość podróży, która trwała pół książki, w trakcie której ciągle działo się to samo, gdzie wszystko było niepotrzebnie rozwlekane. Gdy odbudowano Klan Nieba, również wszystko trwało kolejne pół książki. I znowu to samo - wciąż opisywanie tych samych czynności, które zajmowały trzy czwarte rozdziałów. Po co tak przedłużać? Żeby książka miała koło 500 stron? To lepiej jej nie pisać, bo wszystko, co tu się wydarzyło, prawdopodobnie nie odegra już ważnej roli w kolejnych seriach, których jednak czytać nie zamierzam, bo z ,,Wojowników" zrobiła się niekończąca telenowela. Jest już jakieś pięć serii, gdzie każda ma sześć tomów, dodatkowo są różnego rodzaju superedycje, nowele, mangi... Wszystko. Ile można?
Przez całą ,,Misję Ognistej Gwiazdy" zwyczajnie się nudziłam i nic dziwnego, że czytałam ją tyle czasu. Już teraz widzę, że podobnie może być z ostatnią (chyba) superedycją o Wysokiej Gwieździe, po której nie spodziewam się nic zachwycającego. Cała ta podróż i odbudowa Klanu Nieba były moim zdaniem tylko po to, by Ognista Gwiazda raz na zawsze wyjaśnił sobie wszystko ze swoją partnerką Piaskową Burzą i by przywódca Klanu Pioruna otrzymał przepowiednię, która jest pewnie ważna ze względu na drugą serię i wedle której dwie córki Ognistej Gwiazdy, które przyszły na świat w epilogu, mogą odegrać ważną rolę.
Podsumujmy więc dotychczasowe informacje: wszystko jest niepotrzebnie przeciągane, nudne, tak właściwie zbędne i ciągle nie wiem, kim jest ten biało-czarny kot na okładce. Serio, to nie daje mi spokoju. Fanom ,,Wojowników", którzy jeszcze nie czytali tej superedycji, radzę sobie darować przynajmniej tę jedną.
Nie polecam. Za tydzień opowiem o czymś znacznie, ale to znacznie lepszym, czyli o ,,Magicznych wrotach" (na które czekałam ponad miesiąc, wszyscy dziękujemy wydawnictwu), potem o ,,Zagubionej księżniczce", a jeszcze później o ,,Odwecie Wysokiej Gwiazdy", który miejmy nadzieję, że mnie nie wykończy. Do następnego tygodnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz