Książkę na język polski przełożyła Anna Kołodziej
Żółty Kieł od zawsze pragnęła być wojowniczką. Marzyła o kociętach, partnerze, o polowaniach. Jednak Klan Gwiazdy wyznaczył jej inną ścieżkę, którą kotka Klanu Cienia może podążać lub nie. I choć bycie medyczką zaprzepaszcza wszystkie jej plany, od zawsze podświadomie wiedziała, że powinna nią być. Odkąd była kociakiem, czuła ból innych kotów, jakby był jej własnym. I nigdy nie zamierzała zdradzić swojej małej tajemnicy.
Poświęciła klanowi wszystko, jednak jedna decyzja sprawi, że zacznie on tonąć we krwi... Ale ów decyzja musi pozostać sekretem. Choćby nie wiadomo, ile bólu przysporzyłoby to Żółtemu Kłowi, nie może nikomu zdradzić swojej tajemnicy. Tajemnicy, przez którą przyszłość jej klanu maluje się w mrocznych barwach.
,,Tajemnica Żółtego Kła" to kolejna z superedycji ,,Wojowników". Główną bohaterką poprzedniej, o której opowiadałam, była Błękitna Gwiazda - dawna przywódczyni Klanu Pioruna. Tym razem jest to Żółty Kieł - dawna medyczka Klanu Cienia, która została wygnana przez okrutnego Złamaną Gwiazdę, czyli swojego syna, a potem przyjęta na stałe do Klanu Pioruna. W ,,Tajemnicy Żółtego Kła" poznajemy życie medyczki, nim w ogóle się nią stała i nim została znaleziona przez Ognistą Gwiazdę - wówczas Ognistą Łapę.
Z książki możemy się dowiedzieć, że Żółty Kieł miała więcej tajemnic niż to, że była matką Złamanej Gwiazdy, oraz że potajemnie spotykała się z jego ojcem. Żółty Kieł miała dar, który pomagał jej być znakomitą medyczką. Podobała mi się jej historia, choć... dłużyła się. W ,,Przepowiedni Błękitnej Gwiazdy" odczuwałam to nieco mniej, jednak wada jest wciąż ta sama - zbyt dużo czasu poświęcone zostało na rzeczy tak błahe, tak nieważne... Nie potrzeba tylu rozdziałów na przeżycia kociaków lub opisy polowań. Obie superedycje mogłyby być znacznie krótsze, gdyby specjalnie ich nie rozciągać. Czasami tak zwane ,,zapychacze" są potrzebne, a czasami autor nie ma pomysłu, co ma się wydarzyć między jednym ważnym wydarzeniem, a drugim. Sama to wiem, bo zdarza mi się to robić, gdy piszę własne opowiadania. Jednak ludzie zdają się nie zauważać, że rozdział opowiadał o takim wydarzeniu i takim, bo nie wiedziałam, co zrobić. Oprawa jest ważnym elementem maskującym.
Trochę narzekam, jednak książka mimo wszystko mi się podobała. Mogłam poznać historię jednej z najciekawszych postaci z serii, a także po raz pierwszy zanurzyć się w życie Klanu Cienia. Mam jednak jeszcze jedno, drobne ,,ale". Miałam wrażenie, że przez większość czasu Żółty Kieł nie zachowywała się jak Żółty Kieł. Dopiero w ostatnich rozdziałach widać było drobną zmianę w jej wypowiedziach, jednak gdy czytałam ostatnie strony, na których kotka natyka się na Ognistą Łapę, dostrzegałam znaczną różnicę. Może to tylko moje wrażenie, jednak sprawiło, że patrzę na Żółty Kieł, jakby miała dwa wcielenia: to z Klanu Cienia i to z Klanu Pioruna.
Pod ręką mam jeszcze dwie superedycje, po których znowu zrobię sobie przerwę od ,,Wojowników": ,,Misję Ognistej Gwiazdy" i ,,Odwet Wysokiej Gwiazdy". Pierwsza z nich zrecenzowana zostanie ,,Misja Ognistej Gwiazdy", jednak nim to nastąpi, opowiem o ,,Księżniczka debiutuje", czyli drugiej części ,,Kronik Rosewood". Do następnego tygodnia!
Miłego czytania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz