niedziela, 25 lipca 2021

CONNIE GLYNN ,,ZAGUBIONA KSIĘŻNICZKA"

 


Książkę na język polski przełożyła Anna Kłosiewicz 

  To już dwa lata, odkąd Lotie odgrywa rolę portmanki Ellie, zastępując swoją przyjaciółkę jako księżniczka. Po dramatycznych wydarzeniach poprzedniego roku przyjaciółki liczą na to, że wreszcie trochę odpoczną. Niebezpieczeństwo jednak wciąż czyha na nie, gdyż wyposażony w formułę z Hameln Lewiatan - tajna, niebezpieczna organizacja - może w każdej chwili zaatakować nie tylko Lottie i Ellie, ale także ich przyjaciół. Tylko w jakim celu członkowie Lewiatana włamali się do szkoły, by zmienić wyniki egzaminów Lottie?

  Księżniczka i jej portmanka decydują się wziąć udział w wakacyjnych kursach we współpracującej z Rosewood Hall szkole w Japonii, gdzie Lottie będzie mogła poprawić sfałszowane stopnie i zapracować na pozostanie w swojej szkole, a Ellie wreszcie odetchnie po wszystkim, co przeżyła w ostatnim czasie. Również Jamiemu, a także Anastacii, Saskii, Loli i Micky'emu przyda się odpoczynek. W Takeshin jednak czają się tajemnice, a zdaniem Lottie założycielka szkoły może mieć dużo wspólnego z jej własną przodkinią - zbuntowaną księżniczką Lilianą, która przed wiekami stworzyła Rosewood Hall pod nowym imieniem. W dodatku w Tokio wciąż pojawiają się tajemniczy motocykliści, którym przewodzi Różowy Demon, a prasa nie przestaje robić sobie pożywki z księżniczki, która wymyśliła sobie z kolegami tajną organizację. 

  ,,Zagubiona księżniczka" to już trzecia, jednak nie ostatnia część ,,Kronik Rosewood", która tym razem nie rozgrywa się jednak w Anglii, a w Japonii. I to jest właśnie jeden z najciekawszych elementów tej książki. Ja dotąd nie miałam okazji znaleźć się w tym kraju za sprawą żadnej z książek, dlatego byłam bardzo ciekawa tej wyprawy, którą odbyły główne bohaterki. 

  Książkę czytało się bardzo przyjemnie i szybko. Bardzo podobał mi się jej klimat i to, że nawet mogłam się czegoś dowiedzieć na temat japońskich zwyczajów. Również nie brakowało akcji i tajemnic. Tajemniczy Mistrz Lewiatana nie jest już tak tajemniczy, jednak muszę przyznać, że połączyłam fakty trochę szybciej niż bohaterowie. Ale oczywiście wiadomo, że czytelnik często ma szersze pole widzenia niż postaci z książki, czy też filmu lub serialu (mogę się nawet pochwalić, że raz byłam szybsza od Sherlocka Holmesa). Książka również zadbała o umocnienie relacji i utworzenie się trójkąta miłosnego... A ja oczywiście już obrałam stronę, więc teraz tylko czekam, co przyniesie następna książka. 

  ,,Zagubiona księżniczka" to moim zdaniem dotąd najlepsza część serii i już nie mogę się doczekać, kiedy pojawi się zapowiedź części czwartej, której angielski tytuł brzmi ,,Princess at Heart". Wiem jednak, że trzeci tom ukazał się zaledwie kilka miesięcy temu, więc kolejnego nie spodziewam się zbyt szybko. 

  Za tydzień opowiem Wam, co sądzę o ,,Magicznych Wrotach", a później o książce ,,Diabeł, Laleczka, Szpieg", czyli drugiej części ,,Sierota, Bestia, Szpieg" o nastoletniej żydowskiej sierocie, która w czasie drugiej wojny światowej została szpiegiem w... Niemczech. Do następnego tygodnia!

                                                                                                                                  Miłego czytania

sobota, 17 lipca 2021

ERIN HUNTER ,,WOJOWNICY.SUPEREDYCJA: MISJA OGNISTEJ GWIAZDY"

 


Książkę na język polski przełożyła Anna Kołodziej 

  Po wielkiej bitwie z Biczem i Klanem Krwi w lesie zapanował spokój. Wszystkie klany żyją jak dotąd w pokoju. Niepokój jednak zagościł w życiu Ognistej Gwiazdy - przywódcy Klanu Pioruna. Wciąż nawiedzają go wizje uciekających kotów i ich przywódcy, jednak nie przypominają oni członków żadnego z klanów. Dotąd skrywana od wielu sezonów tajemnica wreszcie dociera do Ognistej Gwiazdy - w lesie żyło pięć klanów, w tym Klan Nieba, który po utracie terytorium przez działania Dwunożnych został wypędzony przez inne leśne koty.

  Ognista Gwiazda i Piaskowa Burza wyruszają w niebezpieczną podróż, by odnaleźć rozpierzchniętych potomków Klanu Nieba i odbudować go. Nie będzie to proste zadanie, jednak wojowniczy przodkowie wierzą, że Ognista Gwiazda mu podoła.

  Miałam nadzieję, że będzie ciekawiej ze względu na to, że pojawiają się tam znani mi już dobrze bohaterowie... tymczasem miałam serdecznie dość podróży, która trwała pół książki, w trakcie której ciągle działo się to samo, gdzie wszystko było niepotrzebnie rozwlekane. Gdy odbudowano Klan Nieba, również wszystko trwało kolejne pół książki. I znowu to samo - wciąż opisywanie tych samych czynności, które zajmowały trzy czwarte rozdziałów. Po co tak przedłużać? Żeby książka miała koło 500 stron? To lepiej jej nie pisać, bo wszystko, co tu się wydarzyło, prawdopodobnie nie odegra już ważnej roli w kolejnych seriach, których jednak czytać nie zamierzam, bo z ,,Wojowników" zrobiła się niekończąca telenowela. Jest już jakieś pięć serii, gdzie każda ma sześć tomów, dodatkowo są różnego rodzaju superedycje, nowele, mangi... Wszystko. Ile można?

  Przez całą ,,Misję Ognistej Gwiazdy" zwyczajnie się nudziłam i nic dziwnego, że czytałam ją tyle czasu. Już teraz widzę, że podobnie może być z ostatnią (chyba) superedycją o Wysokiej Gwieździe, po której nie spodziewam się nic zachwycającego. Cała ta podróż i odbudowa Klanu Nieba były moim zdaniem tylko po to, by Ognista Gwiazda raz na zawsze wyjaśnił sobie wszystko ze swoją partnerką Piaskową Burzą i by przywódca Klanu Pioruna otrzymał przepowiednię, która jest pewnie ważna ze względu na drugą serię i wedle której dwie córki Ognistej Gwiazdy, które przyszły na świat w epilogu, mogą odegrać ważną rolę.

  Podsumujmy więc dotychczasowe informacje: wszystko jest niepotrzebnie przeciągane, nudne, tak właściwie zbędne i ciągle nie wiem, kim jest ten biało-czarny kot na okładce. Serio, to nie daje mi spokoju. Fanom ,,Wojowników", którzy jeszcze nie czytali tej superedycji, radzę sobie darować przynajmniej tę jedną. 

  Nie polecam. Za tydzień opowiem o czymś znacznie, ale to znacznie lepszym, czyli o ,,Magicznych wrotach" (na które czekałam ponad miesiąc, wszyscy dziękujemy wydawnictwu), potem o ,,Zagubionej księżniczce", a jeszcze później o ,,Odwecie Wysokiej Gwiazdy", który miejmy nadzieję, że mnie nie wykończy. Do następnego tygodnia!

                                                                                                                             

niedziela, 11 lipca 2021

CONNIE GLYNN ,,KSIĘŻNICZKA DEBIUTUJE"

 


Książkę na język polski przełożyła Anna Kłosiewicz 

  Rozpoczyna się kolejny rok szkolny, a Lottie coraz lepiej radzi sobie w roli portmanki swojej najlepszej przyjaciółki - Ellie, która jest prawdziwą księżniczką Maradawii. Zarówno Lottie, jak i Ellie oraz Jamie muszą być czujni, gdyż nikt tak naprawdę nie wie, kiedy mogą spodziewać się kolejnego ataku. Ich informacje na temat Lewiatana są zbyt skąpe, by coś z nimi zrobić, a Saskia za nic nie chce współpracować. 

  Od początku było wiadomo, że ten rok szkolny nie będzie spokojny. Już pierwszego dnia jeden z uczniów zostaje czymś podtruty, a w ślad za nim wkrótce zaczynają iść kolejne osoby. Nie podlega wątpliwości, że to sprawka Lewiatana, a to z kolei oznacza, że w Rosewood jest kolejny szpieg.

  Wątpliwości ma jednak Lottie. Gdyby miała wybierać, nie podjęłaby innych decyzji, niż do tej pory. Choć stała się częścią ,,sfory" rodziny królewskiej, wciąż czuje, że nie ma swojej rodziny. I choć Ellie powinna być zawsze na pierwszym miejscu, dziewczyna wciąż chce odnaleźć rodzinne dziedzictwo, zrozumieć, kim jest...

  ,,Księżniczka debiutuje" to druga część ,,Kronik Rosewood" i zarazem kolejne losy Lottie, która zgodziła się udawać księżniczkę, by jej przyjaciółka - prawdziwa księżniczka - mogła zaznać wolności i anonimowości przed przejęciem swoich obowiązków w Maradawii.

  Mam wrażenie, że ,,Księżniczka incognito" podobała mi się trochę bardziej, choć nie wiem, z czego to wynika. Pierwsza część była bardziej... tajemnicza, a w tej tak właściwie niewiele mnie mogło zaskoczyć. I po części tak było, niestety, ale mimo to książka bardzo mi się podobała. Lubię ten świat, ten ,,księżniczkowy" klimat i bohaterów. Na duży plus ,,Księżniczka debiutuje" muszę dać to, że przez pewien moment nie mogłam przestać się śmiać, więc choć wielkich zaskoczeń brak, to komiczny moment mi to wynagrodził.

  Za tydzień ponarzekam trochę na ,,Misję Ognistej Gwiazdy" (kolejnej superedycji ,,Wojowników"), a potem powiem, jak mi się podobała ,,Zagubiona księżniczka", czyli trzeci tom ,,Kronik Rosewood". Do następnego tygodnia!

                                                                                                                                 Miłego czytania

niedziela, 4 lipca 2021

ERIN HUNTER ,,WOJOWNICY. SUPEREDYCJA: TAJEMNICA ŻÓŁTEGO KŁA"

 

 Książkę na język polski przełożyła Anna Kołodziej

  Żółty Kieł od zawsze pragnęła być wojowniczką. Marzyła o kociętach, partnerze, o polowaniach. Jednak Klan Gwiazdy wyznaczył jej inną ścieżkę, którą kotka Klanu Cienia może podążać lub nie. I choć bycie medyczką zaprzepaszcza wszystkie jej plany, od zawsze podświadomie wiedziała, że powinna nią być. Odkąd była kociakiem, czuła ból innych kotów, jakby był jej własnym. I nigdy nie zamierzała zdradzić swojej małej tajemnicy.

  Poświęciła klanowi wszystko, jednak jedna decyzja sprawi, że zacznie on tonąć we krwi... Ale ów decyzja musi pozostać sekretem. Choćby nie wiadomo, ile bólu przysporzyłoby to Żółtemu Kłowi, nie może nikomu zdradzić swojej tajemnicy. Tajemnicy, przez którą przyszłość jej klanu maluje się w mrocznych barwach.

  ,,Tajemnica Żółtego Kła" to kolejna z superedycji ,,Wojowników". Główną bohaterką poprzedniej, o której opowiadałam, była Błękitna Gwiazda - dawna przywódczyni Klanu Pioruna. Tym razem jest to Żółty Kieł - dawna medyczka Klanu Cienia, która została wygnana przez okrutnego Złamaną Gwiazdę, czyli swojego syna, a potem przyjęta na stałe do Klanu Pioruna. W ,,Tajemnicy Żółtego Kła" poznajemy życie medyczki, nim w ogóle się nią stała i nim została znaleziona przez Ognistą Gwiazdę - wówczas Ognistą Łapę. 

  Z książki możemy się dowiedzieć, że Żółty Kieł miała więcej tajemnic niż to, że była matką Złamanej Gwiazdy, oraz że potajemnie spotykała się z jego ojcem. Żółty Kieł miała dar, który pomagał jej być znakomitą medyczką. Podobała mi się jej historia, choć... dłużyła się. W ,,Przepowiedni Błękitnej Gwiazdy" odczuwałam to nieco mniej, jednak wada jest wciąż ta sama - zbyt dużo czasu poświęcone zostało na rzeczy tak błahe, tak nieważne... Nie potrzeba tylu rozdziałów na przeżycia kociaków lub opisy polowań. Obie superedycje mogłyby być znacznie krótsze, gdyby specjalnie ich nie rozciągać. Czasami tak zwane ,,zapychacze" są potrzebne, a czasami autor nie ma pomysłu, co ma się wydarzyć między jednym ważnym wydarzeniem, a drugim. Sama to wiem, bo zdarza mi się to robić, gdy piszę własne opowiadania. Jednak ludzie zdają się nie zauważać, że rozdział opowiadał o takim wydarzeniu i takim, bo nie wiedziałam, co zrobić. Oprawa jest ważnym elementem maskującym. 

  Trochę narzekam, jednak książka mimo wszystko mi się podobała. Mogłam poznać historię jednej z najciekawszych postaci z serii, a także po raz pierwszy zanurzyć się w życie Klanu Cienia. Mam jednak jeszcze jedno, drobne ,,ale". Miałam wrażenie, że przez większość czasu Żółty Kieł nie zachowywała się jak Żółty Kieł. Dopiero w ostatnich rozdziałach widać było drobną zmianę w jej wypowiedziach, jednak gdy czytałam ostatnie strony, na których kotka natyka się na Ognistą Łapę, dostrzegałam znaczną różnicę. Może to tylko moje wrażenie, jednak sprawiło, że patrzę na Żółty Kieł, jakby miała dwa wcielenia: to z Klanu Cienia i to z Klanu Pioruna. 

  Pod ręką mam jeszcze dwie superedycje, po których znowu zrobię sobie przerwę od ,,Wojowników": ,,Misję Ognistej Gwiazdy" i ,,Odwet Wysokiej Gwiazdy". Pierwsza z nich zrecenzowana zostanie ,,Misja Ognistej Gwiazdy", jednak nim to nastąpi, opowiem o ,,Księżniczka debiutuje", czyli drugiej części ,,Kronik Rosewood". Do następnego tygodnia!

                                                                                                                             Miłego czytania

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"