niedziela, 24 listopada 2019

DAGMAR BACH ,, CYNAMON, KŁOPOTY I JA ''


Książkę na język polski przełożyła Anna Urban

Vicky nie mogłaby być bardziej szczęśliwa. Ma najcudowniejszego chłopaka pod słońcem, a jej przeskoki do paralelnych światów zakończyły się...przynajmniej tak myślała. Po ( wspaniałym ) tygodniu Vicky ponownie trafia do innej rzeczywistości... w której jeszcze nigdy nie była. Nic nowego, już raz przez to przeszła, zamieniając się z Tori. Jednak wtedy nie miała chłopaka, przy którym wciąż czuła się niepewnie i kompletnie nie wiedziała co robić! Ale co by było gdyby wykorzystać paralelny świat jako poligon ćwiczeniowy i przy okazji popchnąć tamtą Victorię w ramiona tamtego Konstantina? Tak, to idealny pomysł. Nic nie może przecież pójść nie tak...prawda?
 Wreszcie to zrobiłam - przeczytałam wyczekiwany przeze mnie drugi tom cynamonu, który czekał na półce dosłownie od dnia premiery ( przeklinam mnie i moją zasadę ,, zaczęłaś serię, więc ją najpierw skończ '' ). Rewelacja! Uwielbiam tę serię, lekki styl jakim jest napisana. Naprawdę nie sposób oderwać się od czytania, sama pochłonęłam ją szybciej niż słodycze. Historia jest ciekawa i zabawna, bohaterka sympatyczna ( chociaż miewa głupie pomysły ). W drugiej części poznaliśmy nowych bohaterów i odkryliśmy jeden nowy i szokujący sekret, którego istnienia nawet ja nie podejrzewałam...ach nie, przepraszam - ja poznałam, Wy jeszcze nie (Ale planujecie, prawda?😏).
A skoro o sekretach mowa, to nie mogę się doczekać na ostatni tom, ( smutne, że ostatni, prawie tak przykre jak skończenie się ciastek ) czyli ,, Cynamon, sekrety i ja ''. Kiedy premiera? Nie wiem. Wiem natomiast, że niedługo ( czyli za tydzień ) przeczytacie, co sądzę na temat dziewiątego tomu Flawii de Luce...który również czeka już od premiery ( Przeklinam moje zasady! ). A co potem? Nie wiem.

                                                                                                                               Miłego czytania

niedziela, 17 listopada 2019

RICK RIORDAN ,, OLIMPIJSCY HEROSI - KREW OLIMPU ''


Książkę na język polski przełożyła Agnieszka Fulińska

Już niedługo przebudzi się Gaja. Zostało już bardzo mało czasu, by herosi doprowadzili swoje misje do końca. Nico wraz z Reyną i trenerem muszą dotrzeć do Obozu Herosów i nie zgubić po drodze posągu. Nie jest to jednak łatwe - podróże cieniem wręcz wysysają z chłopaka wszelkie siły życiowe. W dodatku cały czas są ścigani przez potwory. Załoga ,, Argo II '' też nie ma lekko. Ich lista zadań powiększyła się o uprowadzenie bogini zwycięstwa i wytargowanie pomocy od Apollina i Artemidy. Plus przeżycie nieplanowanych ataków i utrudnień, bo przecież czym byłoby bez nich życie herosa?
W tym czasie Leo musi przygotować wszystko co niezbędne mu jest do wykonania jego planu. Najlepiej zanim dotrą do Aten...i bez wiedzy jego przyjaciół...
Trochę smutno, że to koniec...który i tak na bank ma kontynuację w innych seriach Riordana. Skończyłam już ,, Olimpijskich Herosów '' i naprawdę jestem zadowolona. Ale o całokształcie serii potem, teraz ostatni tom. No więc...serio, mam wrażenie, że dołożenie do listy zmieniających się co książkę narratorów Reyni było niepotrzebne. To nie dlatego, że jej nie lubię...podobnie jak Kalipso. Ogólnie sądzę, że ,, Krew Olimpu '' to najsłabsza część, której ciąg zdarzeń wydaje mi się dość mocno przerysowany z ,, Ostatniego olimpijczyka ''( chodzi o ostatni tom Percy'ego Jacksona i bogów olimpijskich ). Takie odnoszę wrażenie. Pomimo to cała seria bardzo mi się podobała i naprawdę chciałabym przeczytać pozostałe serie Riordana, czyli ,, Kroniki Rodu Kane '', ,, Apollo i boskie próby '', ,, Magnus Chase i bogowie Asgardu ''. A na razie czekają na mnie  ,, Cynamon, kłopoty i ja '', oraz ,, Przytulnym miejscem jest mogiła ''. To tyle jeśli chodzi o ogłoszenia ( powtarzające się...). Do następnego tygodnia!
                                                                                                                                Miłego czytania

niedziela, 3 listopada 2019

AMANDA HOCKING ,, ZAMIENIONA ''

Książkę na język polski przełożyła Ewa Spirydowicz

Wendy od zawsze wiedziała, że jest inna. W dniu jej szóstych urodzin jej matka próbowała ją zabić, twierdząc, że jest potworem, który zabił jej prawdziwe dziecko. Dziewczyna nie zastanawiała się nad jej słowami, do czasu...
Wendy ma już siedemnaście lat. Ostatnimi czasy kilka razy zmieniała zarówno szkołę, jak i miejsce zamieszkania. Za każdym razem była odludkiem. Nigdy nie miała żadnych przyjaciół. Jedynymi osobami, którym ufa, i na których jej zależy, są jej ciotka i starszy brat. Jednak nawet im nie jest w stanie powierzyć skrywanego sekretu. Od pewnego czasu Wendy potrafi wpływać na czyjąś wolę, nakłaniać innych, by robili, o co prosi. Dziewczyna nie wie skąd wzięła się ta umiejętność. Aż do momentu, w którym na jej drodze pojawia się tajemniczy chłopak, według którego Wendy jest...trollem, stworzeniem o magicznych zdolnościach. Ale przecież kto przy zdrowych zmysłach uwierzyłby w takie bujdy?
A więc witam Was z nową serią, kolejną czytaną w wolnych szkolnych chwilach. Bibliotekarz zawsze znajdzie coś ciekawego, dziękuję pani bibliotekarce :) . Pierwszym co rzuciło mi się w oczy podczas czytania, było dość duże podobieństwo do serii ,, Skrzydła '' ( którą już kiedyś, dawno, dawno temu recenzjowałam ). Wiem, że książki bywają do siebie podobne, bazują na tych samych schematach, mimo wszystko to nie rzuca się w oczy, a tu...po prostu nie wiem, czemu zwróciłam na to aż taką uwagę ( być może skutek uboczny analizowania lektur...). Obie serie miały podobne podstawy. Nie mówię tu o fabule, bo się nią różnią, chodzi mi o, że tak po wiem, strukturę świata, bazę. ( Uwaga, mogą pojawić się spoilery! ) Obie bohaterki mają siedemnaście lat (  z tego co pamiętam, Laurel czytałam dość dawno ) i wyróżniają się wśród rówieśników. Obie należą do innego, magicznego, wręcz baśniowego świata, który im nie odpowiada ze względu na system, i w którym są kimś ważnym. Obie mają magiczne zdolności. Zarówno Wendy jak i Laurel zakochują się ze wzajemnością w przedstawicielu swojej rasy, który należy do najniższej grupy społecznej. W obu seriach pojawiają się trolle, choć mają inne znaczenia. To chyba wszystko co znalazłam. ( Koniec spoilerów! ) Pomimo to zdecydowanie różnią się fabułą. Po pierwszej części trylogii jestem naprawdę zadowolona i ciekawa dalszego rozwoju wydarzeń. Historia jest wciągająca, chociaż momentami przewidywalna. Wszystko jest napisane naprawdę lekkim językiem, czyta się szybko i przyjemnie, więc jeśli są tu jacyś fani ,, Skrzydeł '' lub po prostu fantasy, to mogę polecić tę serię ( Ale Laurel chyba jeszcze bardziej! ). A jeśli chodzi o ,, Krew Olimpu '' czyli ostatni tom Olimpijskich Herosów, to recenzja pojawi się za tydzień 😉
                     
                                                                                                                                     Miłego czytania

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"