Przeszłość
wróciła do Everlee jak bumerang i brutalnie ścięła ją z nóg. Maverick
zostawił ją, uwolnił od siebie i trzyma dziewczynę na dystans. Tymczasem
Haven, która odkąd zyskała szansę od świata, odpłaca mu dobrem w
nadmiarze, stawia sobie za cel uratowanie najlepszej przyjaciółki. Pełna
energii i optymizmu nakłania Everlee, by zawalczyła o siebie i swoje
szczęście - i tym samym rozmrozić Frosta, który konsekwentnie jej unika.
Podczas gdy Everlee i Maverick kluczą wokół siebie, próbując wyleczyć
złamane serca i rozdarte dusze, Haven pragnie stać się dla Ashtona kimś
więcej niż tylko przyjaciółką. Otworzyła się przed nim, a w zamian
otrzymała kosza. Ash jednak nie chce niczego zmieniać. W końcu Haven
zasługuje na kogoś lepszego, kto nie mierzy się z kompleksami i
patologią własnej rodziny - która wciąż o sobie przypomina, chcąc
ściągnąć go w dół.
Julia Biel ma taki dar, że mogłaby napisać instrukcję obsługi
mikrofalówki, a i tak doprowadziłaby do skrajnych emoci, wywołując
śmiech, płacz i otulając ciepłym kocykiem stworzonym ze słów. Po ,,Be My Ever" potrzebowałam dalszego ciągu tej historii i dostałam kontynuację idealną: wciągającą, emocjonującą, wspaniałą. Nie zabrakło śmiechu i uśmiechów przy czytaniu, nie zabrakło momentów,
które ściskały serce i chciały doprowadzić mnie do zawału - na takie sztuczki powinien być paragraf! Uwielbiam Everlee i Mavericka, a w tym tomie bardzo polubiłam też wątek
Haven i Asha. ,,For Ever More" to już nie książka z perspektywą dwóch
bohaterów, a czterech! A nawet sześciu w pewnym momencie, choć osobiście
nie potrzebowałam ostatniej dwójki do szczęścia - Lee i Mav mi
wystarczyli.
Każda kolejna książka od JB to absolutny must read! W tej chwili moim ulubieńcem jest wattpadowy Detoks, ale to może się zmienić z każdą nową historią!
Miłego czytania