niedziela, 18 grudnia 2022

Alice Oseman ,,Nick i Charlie"

 


 Książkę na język polski przełożyła Natalia Mętrak-Ruda

    Nick i Charlie to wręcz idealna para - bratnie dusze, dwie połówki jabłka, pasujące puzzle, nierozłączni. Kochają się i są razem szczęśliwi. Ale wkrótce wszystko się zmieni. Nick wyjeżdża na studia, a Charlie ma do ukończenia klasę maturalną. Nie będą spędzać razem czasu w szkole, wracać razem do domu, spędzać wspólnie weekendów i nocować u siebie w środku tygodnia. Będą z dala od siebie... Związki na odległość rzadko zdają egzamin, a pierwsza miłość nie musi być wieczna... Nick cieszy się, że zacznie nowy etap życia. Charlie nienawidzi, gdy jego chłopak wspomina o studiach. Boi się, że nie dadzą sobie rady i... że Nick może chcieć się z nim rozstać. Może łatwiej byłoby zakończyć to już teraz i oszczędzić sobie bólu. Ale przecież... Są Nickiem i Charliem.  

    Książka Alice Oseman? Biorę w ciemno. Nowela ze świata Heartstoppera? Biorę natomiast! Nie mogłabym nie przeczytać ,,Nicka i Charliego", kiedy kocham ,,Heartstoppera" .

    Nie ma tu wiele do powiedzenia. Nowela jest krótka, a do tego wszystkiego dochodzą... Duża czcionka i dużo komiksowych wstawek. Myślę, że nowela mogłaby spokojnie być dłuższa, ALE o ile dobrze pamiętam, "Nick i Charlie" zostało napisane jeszcze przed powstaniem ,,Heartstoppera". Dziwnie było czytać o chłopakach i ich nie widzieć, ale często (jak mówiłam) dodane były rysunkowe wstawki. Choć styl był dość... mocno prosty. Widać, że były to początki Alice. 

    Nick i Charlie wydorośleli, ich związek jest już w innej fazie, ale to wciąż Nick i Charlie. Ta nowela opowiada o poważnym konflikcie i o tym, do czego może dojść, jeśli szczerze ze sobą nie rozmawiamy. I chociaż wszystko zakończyło się tu dobrze, to ważna lekcja, jaką można wyciągnąć z tej krótkiej historii - warto rozmawiać. 

    Było trochę za krótko, ale dzięki temu szybko pochłonęłam książkę w całości i naprawdę oceniam ją w sumie na plus, ale nie jest to książka, którą bym wciskała każdemu. Jeśli ktoś lubi bardzo krótkie formy i ,,Heartstoperra", to może przeczytać. A za tydzień pojawi się recenzja prequela do ,,Akademii Dobra i Zła". Do następnego tygodnia!

                                                                                                                   Miłego czytania

niedziela, 11 grudnia 2022

Benjamin Alire Sáenz ,,Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata"

 

 
     Książkę na język polski przełożyła Agnieszka Brodzik

    Arystoteles to krnąbrny piętnastolatek i typ samotnika. W jego domu nigdy nie mówi się o dwóch rzeczach: o wojnie, z której wrócił ojciec oraz o bracie Ariego, który siedzi w więzieniu. Wszystko zaczyna się latem 1987 roku w El Pasco, kiedy na basenie Ari spotyka Dantego. Dante zdaje się nie mieć z nim nic wspólnego: lubi poezję i sztukę, ale nie cierpi butów; jest wrażliwy i widzi świat zupełnie inaczej. A jednak lubią być samotni we dwoje, a ich więź staje się nierozerwalna. Ta przyjaźń była początkiem odkrywania sekretów wszechświata... i prawdy o samych sobie.  
 
    O tej książce w sumie nie tak dawno, bo rok temu, było głośno - widziałam ją dosłownie wszędzie. Nie widziałam w niej nic ciekawego, nie przyciągała mnie. Ale jednak z jakiegoś powodu postanowiłam przeczytać - przekonać się, skąd te wszystkie dobre opinie. I wiecie co? Nie spodziewałam się, że tak bardzo mi się spodoba! 
   
    Zacznę od tego, co jako pierwsze zwróciło moją uwagę. Książka jest napisana naprawdę pięknym językiem - skoro o nim mówię, to coś w sobie ma. Historia opowiadana jest z perspektywy Ariego, a rozdziały często są bardzo krótkie. Czytając, miałam wrażenie, że naprawdę siedzę w głowie tego chłopaka, że czytam prawdziwą historię.
   
    Polubiłam bohaterów. Zwłaszcza moją sympatię zdobył Dante, ale Ari też zasłużył na moje uznanie. Bardzo podobała mi się też relacja. To historia silnej, pięknej przyjaźni, która przerodziła się w jeszcze piękniejszą miłość. Choć Ari potrzebował trochę czasu, by to zrozumieć.
 
    Kolejną rzeczą na plus są relacje rodzinne. Gdy książka się zaczyna, relacje Ariego z rodzicami nie są takie, jakie być powinny. I cieszę się, że pokazana została ważność rozmów. W końcu nie da się rozwiązać problemów bez rozmowy. W dodatku książka porusza też temat sytuacji osób queerowych w latach 80'tych, a także krótko temat terapii oraz traumy (ojciec Ariego). 
 
    To, czego mi zabrakło, to tłumaczenie niektórych meksykańskich słów czy zwrotów. Czasem coś czytałam, ale nie wiedziałam, co znaczy i nie chciałam odrywać się od książki, by szukać w internecie.  
 
    Drugi tom powinien pojawić się w przyszłym roku i nie mogę się doczekać! A przy okazji dowiedziałam się, że Ari i Dante zostali wydani w Polsce już w 2012 roku pod innym tytułem, niemającym nic wspólnego z oryginalnym: ,,Inne zasady lata". Nie miałam o tym pojęcia.
 
    ,,Arystotelesa i Dantego..." oceniam bardzo pozytywnie i naprawdę polecam! W następnej recenzji opowiem o ,,Nicku i Charliem" Alice Oseman, a później o ,,Wschodzącym Księżycu" Agaty Konefał. Do następnego tygodnia!
  
                                                                                                                                      Miłego czytania                                                                                                                                     




 

Leigh Bardugo ,,Szóstka Wron"