Wenecja jest miastem pełnym magii, bogato zdobionych masek i sukni oraz...kotów bacznie wszystko obserwujących. Colette wraz z matką - utalentowaną, lecz bardzo ubogą szwaczką - szyją piękne i misternie zdobione suknie dla bardziej zamożnych weneckich dam. O swoim ojcu dziewczynka wie bardzo niewiele, a jedynie to, że nie żyje, bo matka nigdy o nim nie mówi. Jednak podejrzewa, że mógł znać się na magii, gdyż wszystko wskazuje na to, że sama ma ją w sobie.
I miała rację. Po śmierci matki zostaje odnaleziona przez swojego ojca - znanego wytwórcę masek i potężnego maga. Gdy Colette unika losu sierocińca, zamieszkuje z ojcem. Ale prawda o nim okazuje się bardziej skomplikowana. Czy wraz z pomocą przyjaciół, uda jej się uratować ojca i Wenecję ?
Uważam, że ,, Córka wytwórcy masek '' to najlepsza część serii. Ma ona dla mnie dodatkowo szczególne znaczenie, ponieważ jej polska premiera miała miejsce w moje urodziny ! W książce tym razem została przedstawiona historia Colette. Szkoda jednak, że pojawia się jedynie tym razem. Oliwia i Mia też dostały swoje pięć minut jako postacie epizodyczne ;) Myślę, że Wam wszystkim się spodoba. Polecam i zapraszam do śledzenia mojego bloga.
Miłego czytania
Jeśli macie jakieś pomysły dotyczące następnych wpisów to śmiało piszcie w komentarzach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz